(fot. Dawid Łukasik)
Wejście na teren zaśmieconej działki w Nowinach zabezpieczono taśmami. Policjanci pilnują, żeby nikt niepowołany nie dostał się do pomieszczeń, w których znajdują się urzędowe dokumenty. Prawdopodobnie sprawa trafi do prokuratury.
W "Echo Dnia" ujawniło, że w podkieleckich Nowinach znajduje się ogromne dzikie wysypisko śmieci, na którym zostawiono setki ważnych bankowych i urzędowych dokumentów. Sprawa wywołała powszechne oburzenie. Już w dniu ukazania się artykułu na miejscu pojawili się policjanci, którzy mieli wykonać oględziny i zabezpieczyć znalezione na prywatnej działce poufne dokumenty.
POPRZEDNI WŁAŚCICIEL OBURZONY
W czwartek ponownie wybraliśmy się na zaśmieconą działkę i okazało się, że choć wiele dokumentów faktycznie zabrano, to na miejsce nadal każdy mógł spokojnie wejść. Co ciekawe, tym razem znaleźliśmy akta osobowe pracowników firmy, rozliczenia z Urzędu Skarbowego, akt notarialny zawierający dane jej właścicieli, a nawet paszport jednego z nich. Szokujące było to, że wśród sterty śmieci leżał także oryginalny akt sprzedaży działki przez poprzedniego właściciela. Opierając się na danych w nim zawartych bez najmniejszego problemu dotarliśmy do osoby, która w 2006 sprzedała teren, na którym później powstało ogromne wysypisko. - Jak to wszystkie moje dane leżą na jakimś wysypisku? To ja starannie przechowuję akt sprzedaży, żeby nie było w przyszłości żadnych prawnych problemów a osoba, która od mnie kupiła ten teren tak po prostu zostawiła tam dokumenty ze wszystkimi moimi danymi? - z niedowierzaniem pytał poprzedni właściciel działki.
POTRZEBA CZASU
Sprawę prowadzą policjanci z Komisariatu Policji w Chęcinach. O to, dlaczego tak ważne dokumenty nadal leżą na wysypisku zapytaliśmy Andrzeja Barana z zespołu prasowego Świętokrzyskiej Policji. Wyjaśniał, że śmieci leżą na bardzo dużym terenie i nie ma możliwości dotarcia do wszystkich dokumentów w ciągu jednego dnia. - W środę zabezpieczono 4 worki dokumentów, ale możliwe, że potrzeba kilku ciężarówek, żeby to wszystko wywieźć. Nasze działania muszą być rozłożone w czasie. Wszystko musimy zrobić skrupulatnie i zgodnie z prawem - wyjaśniał Andrzej Baran. - Policjanci wszystko starannie przeglądali, żeby wyłuskać pośród śmieci ważne dokumenty. Teraz konsultują się z prokuraturą, ponieważ może okazać się, że w tej sprawie doszło do popełnienia przestępstwa - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?