Jacek Włosowicz
Jacek Włosowicz
Ma 48 lat. Mieszka w podkieleckiej Bilczy. Absolwent Politechniki Krakowskiej i Akademii Ekonomicznej w Krakowie. W latach 2002-2005 radny Rady Miejskiej w Kielcach. Od 2005 do 2007 roku senator. Od 2009 roku poseł do Parlamentu Europejskiego. Członek Grupy Europa Wolności i Demokracji. W Europarlamencie zasiada w Komisji Budżetu oraz Delegacji do Spraw Stosunków z Państwami Półwyspu Arabskiego. Skarbnik Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro.
* Paweł Więcek: Został Pan pierwszym w historii plebiscytu Człowiek Roku laureatem w kategorii "Polityka". Czuje Pan satysfakcję?
Jacek Włosowicz: - Na pewno tak. Każdy z nas odczuwa zadowolenie, gdy wyniki jego pracy są na końcu zauważane. Wybór czytelników "Echa Dnia" utwierdza mnie w przekonaniu, że warto ciężko pracować na rzecz naszego regionu.
* Ludzie docenili Pańską pracę w Parlamencie Europejskim?
- I za to jestem mieszkańcom świętokrzyskiego wdzięczny. Chciałbym dalej pomagać. Przez te pięć lat starałem się być blisko ludzkich spraw. Starałem się być wszędzie tam, gdzie działo się coś ważnego dla naszego regionu.
* W 2011 roku przestał Pan być członkiem Prawa i Sprawiedliwości - zaangażował się w tworzenie Solidarnej Polski. Dlaczego? Nie żałuje Pan ten decyzji?
- Absolutnie nie żałuję. Rzeczywiście to było w moim politycznym życiu niezwykle ważne wydarzenie. Zbigniew Ziobro, Tadeusz Cymański i Jacek Kurski, po kolejnej z rzędu wyborczej porażce, podjęli próbę dyskusji w partii o jej przyczynach. Co istotne, nie w mediach, nie w debacie publicznej, ale wewnątrz ugrupowania, którego Zbigniew Ziobro był wiceprezesem. Reakcja władz Prawa i Sprawiedliwości była natychmiastowa. Moi koledzy zostali z partii... wyrzuceni.
* A to nie Ziobro z Cymańskim zdecydowali o rozwodzie z Prawem i Sprawiedliwością?
- Absolutnie nie. Jak Tadeusz Cymański to i "kawa na ławę" (śmiech). Ale tak na serio. To niezwykle kłamliwa teoria, która bardzo mocno zakorzeniła się w debacie publicznej. Teoria o tym, jak Ziobro z Cymańskim zdradzili Kaczyńskiego, to kompletna bzdura. Prawda leży dokładnie gdzie indziej.
* Czyli?
- Zbigniew Ziobro, Tadeusz Cymański i Jacek Kurski mieli odwagę wyrazić swoje opinie po szóstej z rzędu wyborczej porażce PiS. Ta kolejna porażka przyszła przy fatalnych rządach koalicji Polskie Stronnictwo Ludowe - Platforma Obywatelska. Ziobro, Cymański i Kurski poprosili, żeby usiąść i zastanowić się, co jest przyczyną tego stanu rzeczy. Efekt był taki, że... zostali wyrzuceni. W szybkim czasie stworzono mit, który rósł wokół Solidarnej Polski. Mit o tym, jak zdrajcy, którzy wyszli z PiS, stworzyli nowy projekt polityczny - Solidarną Polskę. Mocno krzywdzące. Kompletnie nieprawdziwe. Ale niestety funkcjonujące w publicznej debacie.
* No tak, ale prezes Kaczyński prosił żeby wrócili?
Prezes Kaczyński mógł nie wyrzucać z partii ludzi, którzy jej tyle poświęcili. A później dziwne prośby o powrót. A wie pan, jak skończyłaby się decyzja o powrocie? Cała trójka nie zostałaby umieszczona na wyborczych listach i tym samym wyeliminowana z polityki. Taki byłby tego finał. To była prosta gra zaplanowana na usunięcie z politycznego życia Zbigniewa Ziobro. I o to w tej prośbie o powrót chodziło. Ja już naprawdę raz obserwowałem od środka, będąc senatorem, jak PiS oddaje władzę. Było to w 2007 roku. Przyznam panu, że kompletnie do dzisiaj nie potrafię odnaleźć jakiegokolwiek argumentu dla słuszności tej decyzji. A co dzieje się z naszym krajem po 2007 roku za rządów Polskiego Stronnictwa Ludowego i Platformy Obywatelskiej, obserwujemy na co dzień. Jeden wielki dramat. Rezygnacja z władzy w 2007 roku w ten dramatyczny scenariusz dla naszego kraju mocno się wpisała.
* A projekt Solidarnej Polski, którego jest pan liderem w regionie świętokrzyskim? Sondaże nie są dla Was łaskawe...
- Ale które sondaże? Bo gdy dochodzi do realnych sprawdzianów wyborczych, tak jak w Kazimierzy Wielkiej (14%), w Elblągu (blisko 6 %), na Podkarpaciu (11 %) czy w Piekoszowie (6,8%), to okazuje się, że grubo przekraczamy próg wyborczy. Myślę, że spokojnie w wyborach do Parlamentu Europejskiego, a będzie to najbliższy kolejny wyborczy sprawdzian, Solidarna Polska przekroczy 15 % społecznego poparcia. Ja zawsze proszę o dwie rzeczy tych, którzy emocjonalnie wybiegają w przyszłość: o spokój i cierpliwość.
* Wracając do Pana pracy w Europarlamencie. Proszę wskazać na najważniejsze inicjatywy, jakie podjął Pan w tej kadencji.
- Starałem się zajmować wszystkimi ważnymi dla Polski sprawami, które w szczególności dotyczyły naszego regionu. Udało się zorganizować 11 biur bezpłatnych porad prawnych w województwie świętokrzyskim. W ramach pracy tych biur udzielonych zostało ponad 10 tysięcy porad. 471 razy występowałem podczas sesji plenarnych w Strasburgu lub wyjaśniałem swoje glosowania. Złożyłem 108 interpelacji do Komisji Europejskiej. Interweniowałem chyba we wszystkich najważniejszych dla naszego regionu sprawach. Mógłbym tutaj wymienić: wojewódzki szpital dziecięcy, lotnisko Obice, sprzeciw wobec zakazu wędzenia wędlin, interwencje w sprawie programu Natura 2000 czy często bezzsadnie ustawianych ekranów akustycznych - jak w Wincentowie czy Brodach. Marywil, Defro, Trzuskawica, Kowent, Valdi Ceramika czy KKSM to zakłady, z którymi, jak myślę, także kojarzone jest moje nazwisko.
* Zaprosił pan także do Brukseli, do Parlamentu Europejskiego świętokrzyskich muzyków.
- To jeden z tych obrazów w tej kadencji Parlamentu Europejskiego, które na długo pozostaną w mojej pamięci. Naprawdę serce się unosiło, gdy na scenie sali koncertowej Parlamentu Europejskiego - Yehudi Menuhin - wspólnie z kolegami europosłami i urzędnikami unijnych instytucji mogliśmy podziwiać talent muzyczny Gosi Nakoniecznej z Kielc, Dominiki Bałazińskiej z Włoszczowy, Darii Szymańskiej i Marka Werensa ze Stąporkowa, muzyków Funplugged z powiatu koneckiego czy instrumentalisty Andrzeja Wolskiego z Kielc. Nie mogło też zabraknąć ludowego akcentu - w Parlamencie Europejskim wystąpił zespół Żurawinki z Mniowa.
* Gdyby wyborcy zdecydowali o powierzeniu Panu mandatu na kolejne pięć lat, co chciałby Pan jeszcze osiągnąć? Jakie cele Pan sobie stawia?
- Może wreszcie uda się skutecznie doprowadzić do wyrównania dopłat dla polskich rolników z budżetu unijnego. Tutaj mam ogromny żal do polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nadal będę walczył z wyjątkowo szkodliwym dla polskiej gospodarki pakietem energetyczno-klimatycznym. Tak jak do tej pory będę interesował się losem polskich firm. Na pewno będę kontynuował walkę o port lotniczy w Obicach. Bo to lotnisko musi w naszym województwie powstać. Ono nam się należy. Nikt nam tutaj łaski nie robi. Świętokrzyskie jest jedynym regionem w Polsce bez portu lotniczego. Będę także nadal prowadził biura bezpłatnych porad prawnych w województwie świętokrzyskim. Będę wspierał, tak jak do tej pory, wszelkie pożyteczne inicjatywy w naszym regionie i interweniował do organów krajowych w sprawach istotnych dla naszych mieszkańców. Chciałbym nadal być blisko ludzkich spraw.
* Blisko ludzkich spraw. A co skutecznością pomocy dla tych, którzy o nią proszą?
- I tutaj mógłbym przytoczyć choćby pierwsze z brzegu medialne sprawy, w których dzięki interwencjom "Echa Dnia" i prawników z mojego biura bezpłatnych porad prawnych bardzo szybko udało się skutecznie pomóc. W pierwszym przypadku okradzionej przez listonosza mieszkance Końskich, w drugim - pokrzywdzonemu przez błąd urzędnika mieszkańcowi Buska- Zdroju. Zresztą wszystkich spraw, którymi zajmowali się prawnicy z moich biur, było ponad 10 tysięcy. I pewnie nie wszystkie, ale wiele z tych problemów, z którymi zgłaszali się mieszkańcy świętokrzyskiego, zostało rozwiązanych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?