Wojciech Lubawski, prezydent Kielc po aferze w Koronie: - Ciągle jestem atakowany. Przeżywam osobisty dramat, nie wiem czy stanę do wyborów

- Odkąd rozpętała się afera z Koroną ciągle jestem atakowany - mówi Wojciech Lubawski, prezydent Kielc. - Ludzie zarzucają mi, że powinienem odpowiedzieć głową za zachowanie mojego najbliższego współpracownika prezesa Tomasza Chojnowskiego. Wyciągają nawet to, że to, że napisałem książkę, po to aby się promować.

Prezydent mówi, że czuje się bardzo rozgoryczony, przeżywa osobisty dramat, ale nie może brać na siebie winy za to, że prezes Chojnowski postąpił tak, a nie inaczej. - Sięgając do dawniejszych czasów przecież nawet Judasz Iskariot był w gronie najbliższych apostołów i współpracowników Jezusa i nie przewidzieli oni tego jak się zachowa, że wyda swojego mistrza w tak haniebny sposób, za 30 srebrników. To skąd ja mogłem wiedzieć co dzieje się i kłębi w głowie Tomasza Chojnowskiego - mówi Wojciech Lubawski. - Znam tego człowieka 15 lat, jak go przyjmowałem do pracy miał nienaganną reputację, ale każdy z nas stale pod wpływem życia i codziennych wydarzeń przechodzi jakąś przemianę. Zarówno hazardzista jak i alkoholik potrafią się znakomicie kamuflować, na zewnątrz mogą się wydawać ludźmi bez zarzutu. Często nawet najbliżsi, włącznie z matką, żoną nie potrafić rozpoznać tego, że mąż czy syn ma olbrzymi problem ze sobą. Tym bardziej ja, który nie mieszkałem z prezesem Chojnowskim pod jednym dachem, ani nie widywaliśmy się na co dzień. Obecnie poważne uzależnienia dotykają coraz więcej słabych psychicznie osób, które przeżywają problemy w pracy czy w życiu osobistym. Z rozpoznaniem hazardzisty może mieć problem nawet doświadczony psychoterapeuta, bo nikt nie ma nałogu wypisanego na czole. Jakim cudem więc ja miałem rozpoznać ten problem. Ale jak ktoś jest na dnie, skopany, to uważam, że trzeba mu podać rękę, nie dobijać. Gwarantuję, że wszystkie umowy, jakie zawarł prezes Korony zostaną dokładnie zbadane.

Wojciech Lubawski dodaje, że to, iż uczciwie przedstawił całą sytuację niemieckim partnerom firmie Hanseatisches Fussball Kontor GmbH, którzy chcą kupić 51 procent akcji Korony przyniosło dobre efekty. - Ostatnio otrzymaliśmy od niemieckiej strony sms o takiej treści: "jesteśmy bardzo zadowoleni ze spotkania i czujemy się zaszczyceni przedstawieniem konstruktywnych rozwiązań w związku ze sprzedażą akcji", a to chyba , dobrze wróży naszej transakcji i dalszej współpracy" - uważa prezydent. - Niemcy cenią szczerość, to, że byliśmy otwarci i niczego nie ukrywaliśmy, dla nich etyka jest bardzo ważna. Jesteśmy umówieni na kolejne spotkanie w połowie maja.

Gospodarz Kielc dodaje, że teraz spadają na niego gromy za wszystko. - Jestem krytykowany nawet za to, że napisałem wspólnie z Tomaszem Natkańcem książkę, wyłącznie po to, aby się promować. - Chciałbym wyjaśnić, że napisałem ją z patriotyzmu, z miłości do Kielc, na rozwoju i przyszłości których bardzo mi zależy - mówi prezydent Lubawski. - Nie muszę się w ten sposób promować, bo chyba już jestem dostatecznie znany. Nie napisałem jej po to, aby mi to pomogło w starcie w wyborach na prezydenta, bo po pierwsze pisałem ją dwa lata temu, po drugie jeszcze nie wiem czy ze względu na stan zdrowia w ogóle wezmę w nich udział.