Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Jurecki o decydującej akcji w finale Pucharu Polski: - Nie wiem, ile zrobiłem kroków

Paweł KOTWICA
Michał Jurecki został bohaterem Vive Targów Kielce, zdobywając sekundę przed końcem meczu decydującą o zwycięstwie bramkę w finale Pucharu Polski. W ten sposób kieleccy piłkarze ręczni pokonali na warszawskim Towarze Orlen Wisłę Płock 33:32 i zdobyli 11 w historii klubu Puchar Polski. Pojawiły się jednak kontrowersje, kibice z Płocka twierdzą, że Jurecki przed decydującym rzutem zrobił z piłką w ręku cztery, pięć, a może nawet sześć kroków, podczas gry mógł zrobić tylko trzy.

Paweł Kotwica: *Zrobiłeś ten błąd kroków, czy nie?
Michał Jurecki: - Skoro sędziowie uznali bramkę, to znaczy, że nie. Sam nie wiem, ile zrobiłem kroków, powtórki meczu jeszcze nie oglądałem, więc trudno mi powiedzieć.

*Ale samą akcję chyba pamiętasz.
- Tak, zrobiliśmy wszystko tak, jak ustalaliśmy z trenerem podczas wziętego czasu. Koledzy mieli się rozbiec na boki, żeby maksymalnie rozciągnąć obronę i żebym miał jak najwięcej miejsca w środku. Miałem minąć obrońcę i rzucić. Zaczęliśmy grę, dostałem piłkę, spojrzałem na zegar, było jeszcze 5 sekund. Potem minąłem Zbyszka Kwiatkowskiego i przewracając się rzuciłem. Wpadło!

Niewiele brakowało, a nie brałbyś udziału w tej ostatniej akcji.
- Tak, jakiś czas wcześniej zrobiłem zwód i poczułem ostry ból w obu ścięgnach Achillesa. Trochę się zdziwiłem, bo nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło. "Rozchodziłem" ten ból i powiedziałem trenerowi, że w razie potrzeby może na mnie liczyć.

*Mecz jak na polskie warunki stał na świetnym poziomie.
- Chyba jeszcze nigdy w polskich rozgrywkach nie grałem w tak dobrym meczu. Ale nie wzięło się to z niczego, przecież grały drużyny, które są w najlepszej "16" Ligi Mistrzów. Wprawdzie możemy mieć do siebie trochę pretensji, bo nie najlepiej zagraliśmy w obronie. Sam popełniłem błędy, których nie powinienem zrobić.

*Właśnie, w żadnym z dotychczasowych meczów z Płockiem w tym sezonie nie straciliście tyle bramek ze środkowej strefy, kołowy i rozgrywający mieli za dużo swobody.
- Zgadza się. Ale każdy mecz jest inny, dlatego każdy mecz z Wisłą wyglądał inaczej. Inaczej gra nam się w Płocku, inaczej w Kielcach, a inaczej na neutralnym terenie. Pewnie nasze mecze w play off, też będą wyglądały inaczej. Najważniejsze jednak, żeby wygrać dwa pierwsze u siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie