Poroniec Poronin - Wierna Małogoszcz 2:4. Mimo śniegu było "gorąco"

Mariusz Lniany, trener Wiernej:

Mariusz Lniany, trener Wiernej:

- Mecz odbył się na sztucznym boisku w Zakopanem, graliśmy przy padającym śniegu. Czuliśmy się jak w czasie zimowego sparingu. Cieszymy się z wygranej.

Poroniec Poronin - Wierna Małogoszcz 2:4 (2:2)

Bramki: 1:0 Rafał Gadzina 14 z karnego, 1:1 Szczepan Krzeszowski 28, 2:1 Gadzina 35, 2:2 Sebastian Wijas 43, 2:3 Karol Drej 63 z karnego, 2:4 Drej 84.

Poroniec: Gawron (46. Stopka) - Folwarski, Piszczek, Chrobak, Kępa - Prokop, Zasadni, Stasik, Grela - Gadzina, Antoł (76. Bachleda).

Wierna: Michalski 5 - Krzeszowski 8, Milcarz 6, Kołodziejczyk 6, Foksa 5 (65. Stachura 1) - Supierz 6, Kita 6, Drej 8, Jeziorski 7 (87. Gajek nie klas.) - S. Wijas 7 (86. Augustyn nie klas.), B. Wijas 6 (90. Mazurczak).

Kartki: żółte: Kępa, Antoł, Piszczek (Poroniec), Drej, B. Wijas, Stachura (Wierna); czerwona: Kępa (Poroniec, 32 min., za kopnięcie bez piłki). Sędziował: Tomasz Kita z Brzeska. Widzów: 60.

- Nerwowo zrobiło się w 14 minucie, gdy sędzia podyktował gospodarzom karnego z kapelusza. Chwilę później odepchnięty został Tomek Foksa, a arbiter nie zareagował. Zareagowałem na tę sytuację i zostałem odesłany na trybuny - mówił trener Mariusz Lniany.

Wierna wyrównała po pięknym strzale Szczepana Krzeszowskiego z 40 metrów. Od 32 minuty gospodarze grali w "dziesiątkę", ponieważ Paweł Kępa kopnął bez piłki Bartłomieja Wijasa, za co wyleciał z boiska. Małogoski zespół po przerwie zagrał mądrze i udowodnił swoją wyższość, zdobywając trzy bramki. Dwie były autorstwa Karola Dreja.