29-letniego mężczyznę z Kielc policjanci podejrzewają o to, że wyrzucił psa z okna na siódmym piętrze wieżowca. Zwierzę nie przeżyło upadku. Kielczaninowi mogą grozić dwa lata więzienia.
Około godziny 14 w ostatnią niedzielę kieleccy policjanci dostali sygnał, że przed blokiem przy ulicy Grunwaldzkiej leży martwy pies. Zwierzę miało połamane nogi i podstawę czaszki a obrażenia powstały w wyniku upadku. Okazało się, że kundelek należał do 59-letniego mieszkańca siódmego piętra wieżowca. W poniedziałek policjanci zatrzymali 29-latka podejrzanego o to, że wyrzucił zwierzę przez okno.
- Mężczyzna odwiedzał w bloku przy ulicy Grunwaldzkiej swego wuja. Razem z nim poszedł w gości do 59-latka. Z wstępnych ustaleń kryminalnych, którzy zajmowali się sprawą wynika, że w niedzielne popołudnie podczas zakrapianego spotkania, 29-latka zdenerwowało szczekanie psa, więc złapał go i wyrzucił przez okno - opowiada Grzegorz Dudek, oficer prasowy świętokrzyskiej policji.
W poniedziałek, w chwili zatrzymania 29-latek miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Jak informują policjanci, przyznał się do tego, co zarzucił mu prokurator. Został objęty dozorem policyjnym, ma też wpłacić tysiąc złotych poręczenia majątkowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
