Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takiego widowiska w Górnie jeszcze nie było. "Misterium Męki Pańskiej" przyciągnęło tłumy

Izabela RZEPECKA
W rolę Jezusa wcielił się Mariusz Kupis.
W rolę Jezusa wcielił się Mariusz Kupis. archiwum
Przejmujące widowisko "Misterium Męki Pańskiej" zgromadziło szeroką rzeszę publiczności, która nagrodziła występujących owacjami na stojąco. Spektakl został wystawiony w niedzielę, 13 kwietnia w kościele pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca w Górnie.

Tego typu widowiska odbywały się w gminie od lat, ale po raz pierwszy w sztuce wystąpiło prawie 60 osób. Organizatorem spektaklu była Wspólnota Parafialna i Zespół Szkół w Górnie. W role osób, które towarzyszyły w drodze Jezusa na Golgotę wcielili się między innymi absolwenci szkoły, uczniowie i rodzice.

WSZYSCY BYLI REŻYSERAMI

Inicjatorami spektaklu byli: ksiądz Mariusz Kałka z Parafii pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca w Górnie i katechetki: Jolanta Gawęcka oraz Jolanta Domagała. Finalny efekt był jednak rezultatem pracy wszystkich, którzy skupili się wokół tego przedsięwzięcia. - W misterium wystąpiły osoby w różnym wieku. Na początku mieliśmy obawy o to, czy uda się zebrać odpowiednią grupę. W parafiach, w których byłem wcześniej raczej nie byłoby to możliwe. Tutaj ludzie namawiali się nawzajem do udziału w spektaklu. To zadziwiające. Uświadomiłem sobie, jak wielki potencjał w nich drzemie - mówi ksiądz Mariusz Kałka. Uważa, że mieszkańcy są bardzo blisko parafii, tworzą prawdziwą wspólnotę.

- Oglądaliśmy "Pasję" Mela Gibsona, podglądaliśmy inne widowiska, czytaliśmy Pismo Święte. Aktorzy stopniowo przyswajali tekst i uczyli się ekspresji - wymienia ksiądz. Próby przebiegały pomyślnie, mimo że uczestnicy spektaklu to amatorzy. Tylko niektórzy mieli już okazję występować przed publicznością, ale były to kameralne spektakle.

PRZEŻYWALI SWOJE ROLE

Spektakl trwał godzinę. Był dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Aktorzy zadbali o wszystkie rekwizyty. Najwięcej trudności sprawiło przygotowanie krzyża, który należało odpowiednio zamontować. Autentyzmu dodawała sztuczna krew sącząca się z ran Jezusa i stroje, w przygotowaniu których pomogła Teresa Grzegolec.

W organizację widowiska zaangażowali się ludzie z różnych środowisk. W spektaklu występowali nawet członkowie rodzin. Tak było w przypadku Kamili Strząbały i jej córki Aleksandry. - Do udziału w przedsięwzięciu namówiła mnie pani Jolanta Gawęcka. Podzwoniłam po znajomych, którzy też chętnie się zgodzili. Myślę, że udało nam się stworzyć fajną, zgraną grupę. Mam nadzieję, że utrzymamy kontakt i jeszcze razem wystąpimy - mówi Kamila Strząbała, która zagrała żonę Piłata.

Ksiądz Mariusz Kałka uważa, że najtrudniejsze zadanie stanęło przed Mariuszem Kupisem, który wcielił się w rolę Jezusa, ale słowa uznania należą się wszystkim. - Agnieszka Pedrycz-Cedro ze swoją delikatnością i ciepłem idealnie współgrała z postacią Matki Bożej. To niesamowite, że aktorzy tak dobrze dobrali się do ról. Wszyscy byli wiarygodni - podkreśla.

Patronat nad przedstawieniem objął ksiądz proboszcz Edward Kupis. Przedstawienie było dedykowane biskupowi Kazimierzowi Ryczanowi w podziękowaniu za jego posługę duszpasterską w diecezji kieleckiej. Niestety, z uwagi na stan zdrowia nie mógł on uczestniczyć w widowisku.

Spektakl obejrzało mnóstwo osób, wśród których poza mieszkańcami znaleźli się przedstawiciele Kurii Diecezjalnej w Kielcach, władz gminy Górno, Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach i szkół, a także księża z dekanatu Daleszyce i siostry zakonne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie