- Zapraszamy do przesłuchania dwupłytowego albumu "Oratorium" - mówią Marlena Beresińska i Mariusz Kowalski.
(fot. Tadeusz Klocek)
"Oratorium Pasja Jezusa Chrystusa" Mariusza Kowalskiego to dwupłytowy album, który powstał na podstawie wizji błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich - tych samych, które były inspiracją dla "Pasji" Mela Gibsona. Premierowy koncert dostarczył publiczności i muzykom niesamowitych wrażeń.
Monumentalne dzieło powstawało 2 lata. Mariusz całe dnie spędzał w radomskim klasztorze ojców jezuitów, gdzie studiował wielką księgę męki Jezusa - ponad tysiącstronicowe dzieło zawierające dokładny opis męki Pańskiej. Inspiracji dostarczyły mu wizje błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich - te same, które były inspiracją dla "Pasji" Mela Gibbona.
Okazało się, że oratorium jest niezwykle obszerne - to dwie płyty kompaktowe, ponad dwie godziny muzyki. W nagraniach brała udział nie tylko orkiestra symfoniczna i chór, ale i grono muzyków z Londynu, gdzie odbywał się mastering wydawnictwa. Solistką i narratorką jest Marlena Beresińska, która od dawna tworzy projekty muzyczne z Mariuszem Kowalskim.
KOLEJNY DEBIUT
Premiera odbyła się w niedzielę palmową w kościele świętej Trójcy.
- Po dwóch latach pracy nad oratorium pod gościnnym dachem ojców jezuitów, nie wyobrażałem sobie, że premiera mogłaby być gdzie indziej. Po 20 latach grania znów czułem się jak debiutant. Wiedziałem, że jest to zupełnie inna publiczność niż ta, która przychodziła na koncerty "Muzyki Ziemi" - opowiada Mariusz Kowalski. - Ci ludzie zostali bezpośrednio po mszy, żeby wysłuchać oratorium, w sumie w kościele spędzili prawie 4 godziny. W słowie wstępnym przygotowałem ich na bardzo długi koncert i prosiłem, żeby modlili się również za nas. Poprosiłem też, żeby nie wstydzili się płakać. Po ostatnim dźwięku poczułem dopiero, że wszystko się udało.
JEZUS ZWYCIĘŻYŁ!
- Zazwyczaj ludzie wstydzą się okazywać emocje, ale podczas tego wydarzenia było zupełnie inaczej. Razem przeżywaliśmy mękę i śmierć Jezusa Chrystusa, a kiedy zabrzmiało końcowe "Alleluja", poczuliśmy, że Jezus zwyciężył - dodaje Marlena Beresińska, narratorka "Oratorium".
Atmosfera w kościele była niezwykle mistyczna. Ludzie głęboko przeżywali całe widowisko. Muzyce towarzyszyło światło - niebieskie na początku opowieści, potem piaskowe, czerwone od momentu biczowania i wreszcie białe.
- Po scenie śmierci zwróciliśmy się w stronę dużego krzyża z boku kościoła i uklękliśmy, a ludzie razem z nami. Ten klękający tłum stworzył niesamowite wrażenie - wspomina Kowalski. - Dopiero po dwóch dniach zacząłem dostawać smsy od ludzi, którzy byli na koncercie z opisem ich wrażeń, i odetchnąłem z ulgą, bo okazało się, że muzyką udało mi się zabrać publiczność do tamtych czasów. Ludzie czuli się, jakby osobiście uczestniczyli w wydarzeniach sprzed dwóch tysięcy lat.
KOLEJNY PROJEKT
Okazuje się, że premiera "Oratorium" odbiła się szerokim echem w całym kraju, a zespół Mariusza już dostaje zaproszenia na kolejne koncerty.
- Moje marzenia się spełniają, ale nie może być inaczej skoro Bóg mi sprzyja. Teraz chciałbym skomponować pierwszą część "Żywota i bolesnej męki pana naszego Jezusa Chrystusa i najświętszej matki jego Maryi" według błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich. Jeśli znajdą się pieniądze, to płyta ma szansę ukazać się jeszcze w marcu 2015 roku - opowiada muzyk.
Tymczasem w sprzedaży jest "Oratorium" Mariusza Kowalskiego. Dwupłytowe wydawnictwo można kupić w cenie 50 złotych w księgarni katolickiej św. Kazimierza u ojców jezuitów oraz na stronie internetowej Mariusza Kowalskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?