Informacje potwierdza Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej. - Z pożarem walczyło w sumie osiem zastępów zawodowej i Ochotniczych Straży Pożarnych - opowiada . Zgłoszenie o ogniu na oborze i drewnianej przybudówce do straży pożarnej wpłynęło o godzinie 7.25 w sobotę rano.
Pierwsze zastępy, które dotarły na miejsce rozpoczęły akcję gaszenia płonących budynków, zaś kolejne, które po chwili dojeżdżały podawały wodę w obronie stodoły i domu. Na terenie gospodarstwa w sumie mieszkało około 11 osób, na szczęście nic poważnego nikomu się nie stało. - Do szpitala na badania trafił właściciel gospodarstwa, który chorował na astmę i pod wpływem emocji związanych z pożarem poczuł się gorzej - tłumaczy komendant Sabat.
Jako wstępną przyczynę powstania pożaru strażacy przyjęli zwarcie w instalacji elektrycznej. Straty wyceniono na około 50 tysięcy złotych, uratowano mienie warte 200 tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?