Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Fabianowski, piłkarz Stali Stalowa Wola: Będziemy rozmawiać z trenerem

/ARKA/
Wojciech Fabianowski, piłkarz Stali Stalowa Wola (z prawej) chciałby, by trener Paweł Wtorek został w stalowowolskiej drużynie.
Wojciech Fabianowski, piłkarz Stali Stalowa Wola (z prawej) chciałby, by trener Paweł Wtorek został w stalowowolskiej drużynie. Marcin Radzimowski
Po meczu drugoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola u siebie z Olimpią Zambrów (0:0) ze swojej funkcji zrezygnował trener "Stalówki", Paweł Wtorek. 35-letni szkoleniowiec, który stalowowolski zespół prowadził od roku, podjął taką decyzję wobec braku wygranej z Olimpią.

Już wcześniej Wtorek zapowiadał, że spotkanie z Olimpią będzie dla niego "meczem prawdy".
Władze piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli o rezygnacji szkoleniowca nie chcą jednak słyszeć, Wtorka do zmiany decyzji chcą też jeszcze namawiać piłkarze. Już w środę 23 kwietnia Stal czeka wyjazdowy mecz z Pelikanem Łowicz.

Remis z Olimpią trener Stali uznał za porażkę. Uprzedzał wcześniej swoich piłkarzy i władze piłkarskiej spółki, że w razie braku wygranej odejdzie. Po meczu z rywalami z Zambrowa obwieścił to oficjalnie. Na to, że zmieni zdanie, szanse są niewielkie, Wtorek znany jest z tego, że jest bardzo honorowy. Już na początku obecnego sezonu sytuacja była podobna, wówczas po przegranej z Motorem w Lublinie 0:4 szkoleniowiec zapowiadał, że odejdzie w razie kolejnej porażki. Wtedy stalowowolanie jednak zremisowali z Wisłą Puławy 1:1 i trener został. Teraz jest inaczej. Dla wielu decyzja Wtorka jest szokiem, wielu wskazuje na tabelę, w której Stal nadal zajmuje wysokie, czwarte miejsce. Stalowowolska drużyna w spotkaniu z Olimpią Zambrów nie zachwyciła, ale zostawianie jej w takim momencie może odnieść odwrotny skutek. A szkoleniowiec Stali udowodnił już, że jest prawdziwym fachowcem i jednym z najzdolniejszych trenerów młodego pokolenia nie tylko na Podkarpaciu. Szkoda jego pracy, włożonego w prowadzenie drużyny wysiłku, budowania dobrej atmosfery. Bardzo dobrych relacji z zawodnikami, dużej sympatii stalowowolskich kibiców. Wiadomo nie od dziś, że w Stali nie brakuje kłopotów, ale mimo tego zespół ma realne szanse na zajęcie miejsca w pierwszej ósemce w tabeli na koniec sezonu, chociaż ciężka walka o to trwać będzie do samego końca. Piłkarze "Stalówki" chcą, by trener Wtorek nadal prowadził zespół i będą go jeszcze próbowali do tego przekonać.

- Swoim odejściem trener nam nie pomoże, tylko może to zaszkodzić tej drużynie - mówi Wojciech Fabianowski, napastnik Stali. - Natomiast szanujemy jego decyzję, to jest jego decyzja. Będziemy starali się na pewno z nim jeszcze rozmawiać. Znam Pawła, jest uparty, ciężko będzie... My mieliśmy wyjść i wygrać mecz z Olimpią, nie ma co za dużo mówić, bo swoją postawą na boisku mogliśmy przyczynić się do tego, żeby trener został z nami. Czyli jednym słowem po prostu zawiedliśmy trenera? Tak to można ująć. I siebie też. Wszyscy mają taką nadzieję, że jednak trener zostanie. Są święta, też parę dni do przemyśleń, może akurat to pomoże. We wtorek się spotykamy na treningu, my już chcieliśmy rozmawiać z trenerem po meczu z Olimpią, ale powiedział, że swojej decyzji nie zmieni. Zobaczymy, mamy wszyscy nadzieję, że to jednak tak nie zostanie - dodaje "Fabian".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie