Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stado bezpańskich krów ciągle sieje postrach w Turbi

Zdzisław Surowaniec
I kto tu ma pierwszeństwo?
I kto tu ma pierwszeństwo? Zdzisław Surowaniec
Ciągnie się serial z bezpańskimi krowami w Turbi koło Stalowej Woli. Od lat stado około dwudziestu krów pustoszy okolicę ze wszystkiego co zielone i nie ma sposobu na poradzenie sobie ze zwierzętami.
Krowa na krajowej drodze to powszechny widok w Turbi.
Krowa na krajowej drodze to powszechny widok w Turbi. Zdzisław Surowaniec

Krowa na krajowej drodze to powszechny widok w Turbi.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

Krowy należą do mieszkanki Turbi, która nie panuje nad nimi. Nie jest w stanie się nimi zająć stado puszczone jest na żywioł. Nie karmione zwierzęta rozchodzą się po okolicy i niszczą ogródki oraz uprawy. Sprawą po raz kolejny zajęła się prokuratura.

Półdzikie krowy rodzą się w sposób niekontrolowany. Zimą trzymane są w nieogrzewanej stodole, wygrzebują wtedy spod śniegu resztki traw, albo obgryzają nawet świerki. Nie dojone, mają zanik wymion. Jakimś cudem urodzone w grudniu cielątko przetrzymało siarczyste mrozy i żyje. Kobieta, która jest formalnie ich właścicielką nie jest w stanie zająć się stadem. Do trzymanie takiej ilości krów potrzeba pięć hektarów dobrze uprawianego pola - wyliczył ktoś.

Krowy mają teraz dużo trawy do jedzenia, więc nie głodują. Tyle tylko, że wyjadają trawy po rowach wzdłuż ruchliwej krajowej drogi, gdzie ziemia jest zanieczyszczona spalinami. Przechodzące przez drogę krowy stwarzają niebezpieczeństwo dla podróżujących, bo wychodzą na drogę, którą pędzą auta. Już zdarzało się, że auto potrąciło krowę.

Przechodzą także przez tory i już raz zatrzymały pociąg relacji Lublin-Kraków. Motorniczy mają już kontakt z posterunkiem policji w Zbydniowie i kiedy trzeba wzywają pomoc, aby policjanci przepędzili krowy z torów.

Temat krów już wiele razy trafiał do prokuratury. Okazywało się, że zwierzęta nie są bite, męczone, dręczone, lekarz weterynarii oceniał ich zdrowie jako dobre. Sprawy były umarzane, choć kobieta, która jest ich właścicielem, była wiele razy karana mandatami. Nie udało się wójtowi kupić zimą za nagminne pieniądze paszy dla krów. Radni nie dali na to zgody. I sytuacja wygląda beznadziejnie, co opisała miejscowa prasa oraz pokazały regionalne stacje telewizyjne.

Teraz na wniosek sądu prokuratura po raz kolejny bada sprawę kto jest winien takiemu zachowaniu zwierząt i bada w jaki sposób można zlikwidować problem. A "rogaty problem" wychodzi na drogę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie