Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malta. Mała wyspa z wielkim atrakcjami

Piotr KUTKOWSKI
Zobaczycie tu najstarszą, wolno stojącą świątynię na świecie, łuk skalny, o który roztrzaskują się morskie fale oraz kamienne warownie i kościoły zaskakujące do dziś swoją potęgą. Należąca do Malty maleńka wysepka Gozo ma tyle atrakcji, że mogłaby nimi obdzielić dużo, dużo większe państwa. Dziś druga część opowieści o tej wyspie
Malta. Mała wyspa z wielkim atrakcjami
Piotr Kutkowski

(fot. Piotr Kutkowski)

Z Victorią żegnamy się na kilka godzin. Do oddalonej o kilkanaście kilometrów Xaghry jedziemy kolejnym autobusem, lawirując w wąskich uliczkach i na każdym kroku niemal ocierając się o inne pojazdy.
Liczący pod 70-tkę kierowca, choć ma na oczach okulary z soczewkami jak dna spodków i z trudem rozpoznaje bilety, okazuje się prawdziwym mistrzem kierownicy. Podpowiada też, na którym przystanku wysiąść.
Na maleńkim Rynku w Xaghra znajdują się kafejki, sklepiki, a owoce i warzywa sprzedawane są wprost z ciężarówki. Bicie dzwonów przyciąga do górującego nad placem barokowego kościoła. Wnętrze oszałamia przepychem - ściany pokrywają marmurowe płyty oraz piękne freski, marmurowa jest także posadzka.

O kościele, który trudno znaleźć w przewodnikach, opowiada nam ksiądz Maltańczyk, który dopiero co zakończył odprawiać mszę i oprowadzać grupę dzieci ubranych w szkolne mundurki.
- Ten marmur był specjalnie sprowadzany z Carrary, malowidła są dziełem prawdziwych mistrzów - dowiadujemy się.
Ksiądz słysząc, że jesteśmy z Polski pokazuje nam też na sobie stułę z wizerunkiem świętej Faustyny Kowalskiej i polskimi słowami "Jezu ufam Tobie".
- To prezent z Polski - chwali się.

Malta. Mała wyspa z wielkim atrakcjami
Piotr Kutkowski

(fot. Piotr Kutkowski)

JASKINIA W PIWNICY

Spacerują po Xaghrze zauważamy w wąskiej uliczce napis na domu - "jaskinia". Kobieta, która tam stoi gawędząc z sąsiadką przerywa rozmowę i zaprasza nas do środka. Korytarzyk, wąskie drzwi, za nimi zejście po kilkunastu schodach do …piwnicy. A w niej zamiast zapasu ziemniaków czy przetworów pieczara z podświetlanymi stalagmitami i stalaktytami.

- Jaskinia ma około 50 metrów długości i opada stromo w dół. Odkrył ją mój tata budując dom. Udostępniamy tylko tę najbardziej bezpieczną część - opowiada gospodyni, pokazując co ciekawsze nacieki i porównując je do zwierząt i ludzkich postaci. To, czego nie dostrzega wzrok, podpowiada wyobraźnia.
Biletów wstępu do jaskini nie ma. Jest dobrowolna opłata, za którą dostajemy jeszcze szeroki uśmiech i maltańskie pozdrowienia. Jako bonus, już w domu gospodyni pokazuje popiersie swego ojca i jego zdjęcia z czasów, gdy dokonał odkrycia.

Ale w Xaghrze były jeszcze większe odkrycia - niespełna kilometr stąd znajduje się neolityczny kompleks Ggantija - zbudowana w latach 3600 - 300 lat przed naszą erą najstarsza wolno stojąca budowla kamienna na świecie. Składają się na nią dwie świątynie o łącznej powierzchni 1 tysiąca metrów kwadratowych. Tylną, 6-cio metrowej wysokości ścianę tworzą megality ważące nawet 40-50 ton.
Jak je obrabiano, jak stawiano - te pytania wciąż pozostają bez jednoznacznej odpowiedzi .

Malta. Mała wyspa z wielkim atrakcjami
Piotr Kutkowski

(fot. Piotr Kutkowski)

SANKTUARIUM

Kolejny przystanek i kolejna atrakcja - narodowa świątyni Malty - Ta'pinu.
Wzniesiono ją w miejscu, gdzie w 1883 roku wracająca z pola wieśniaczka usłyszała wzywający ją głos. Ten sam glos usłyszał jej przyjaciel, potem razem zaczęli modlić się o zdrowie dla umierającej matki kobiety. Chora odzyskała siły, podobnie jak i wiele innych osób, za które później wznoszono w tym miejscu modły. Ta'Pinu stało się celem pielgrzymek, najpierw zbudowano tu kaplicę, którą okrył wzniesiony w latach 20 XX wieku ogromny, neoromański kościół. Wota dziękczynne, ortopedyczne kule, malowidła opowiadające o cudownych ocaleniach pokrywają ściany korytarzyków obok ołtarza. Na jednym z obrazów widać Jana Pawła II błogosławiącego wiernym w czasie przelotu samolotem nad Gozo.

Malta. Mała wyspa z wielkim atrakcjami
Piotr Kutkowski

(fot. Piotr Kutkowski)

LAZUROWE OKNO

Będąc na wyspie nie sposób nie odwiedzić jeszcze kurortu Marsalform, w pobliżu znajdują się panwie, wykorzystywane od czasów rzymskich do pozyskiwania poprzez odparowywanie soli z wody morskiej.
Zwiedzając inny, maleńki kurort Xlendi zejdziemy jaskinią do morza, możemy też podziwiać morze ze 150 metrowego klifu. Przede wszystkim trzeba jednak goszcząc na Gozo dotrzeć do Dwejra Point, gdzie z morza wyrasta skalny łuk, zwany Lazurowym Oknem. Cud natury, któremu warto poświęcić nawet kilka godzin, by obserwować grę świateł i zmieniające w promieniach słonecznych barwy skały.

Dwejra Point to także Fungus Rock - Skała Grzyba, uznana już przez Joannitów za rezerwat przyrody. Kawalerowie Maltańscy strzegąc na niego przeprawy zbierali ze skały czerwony grzybek, używany później do leczenia rozmaitych schorzeń, w tym również intymnych.

Medykament cieszył się taką sławą, że rozsyłano go nawet monarchom. Teraz wiadomo, że jeśli pomógł, to w myśl powiedzenia "wiara czyni cuda", bo niedawne badania wykazały, że grzybek nie tylko nie leczy, ale nawet nie jest grzybkiem, a rodzajem pasożyta bytującego na korzeniach roślin
Na pewno leczniczo może działać panorama roztaczająca na Dwejra Point się ze wzniesionej przez Joanitów kamiennej wieży.

Wsiadając na powrotny prom tym razem musimy kupić bilet, i to w dwie strony. Zastanawiamy się, skąd przewoźnik miał pewność, że będziemy wracać na Maltę, bo zwiedzając Gozo nie ma się ochoty na żadne powroty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie