W niedzielę o godzinie 16 piłkarze Towarzystwa Sportowego 1946 Nida Pińczów rozpoczną trzecioligowy mecz - na wyjeździe zmierzą się z Porońcem Poronin. Pod znakiem zapytania stoi występ narzekającego na uraz Marcina Szafrańca.
- Najwyższy czas wywalczyć jakiś punkt na wyjeździe - mówi Artur Jagodziński, trener Nidy. U siebie, a dokładnie w Działoszycach, jego podopieczni regularnie zdobywają punkty w tej rundzie.
Gorzej wiedzie im się na wyjazdach. Ostatnio przegrali na wyjeździe z Wisłą II Kraków 0:5, ale trzeba zaznaczyć, że rywal był wzmocniony kilkoma zawodnikami z kadry pierwszego zespołu z ekstraklasy. W niedzielę Nidę czeka drugi z rzędu mecz wyjazdowy. Tym razem z teoretycznie łatwiejszym przeciwnikiem. Poroniec jest jedenasty w tabeli z dorobkiem 28 punktów. Pińczowski zespół do tej pory zgromadził 21 punktów i plasuje się na siedemnastej pozycji.
- Pod znakiem zapytania stoi występ Marcina Szafrańca, który narzeka na uraz. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry. W Zakopanem, bo tam rozgrywa mecze Poroniec, czeka nas trudny pojedynek, ale czas najwyższy przywieźć jakąś zdobycz punktową z wyjazdu. U nas wygrywamy, nie straciliśmy nawet bramki. Na wyjeździe idzie nam gorzej, tracimy za dużo goli. Mam nadzieję, że to się zmieni i ugramy coś na boisku rywala - powiedział Mariusz Karcz, prezes Nidy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?