Hetman Włoszczowa coraz niżej w tabeli. W sobotę mecz z Alitem

Czwartoligowy Hetman Włoszczowa spada coraz niżej w ligowej tabeli. Drużyna prowadzona przez trenera Andrzeja Deca w minioną sobotę uległa na własnym boisku Naprzodowi Jędrzejów 0:2. W sobotę 26 kwietnia, włoszczowski zespół zmierzy się na wyjeździe z sąsiadującym w tabeli Alitem Ożarów. Początek tego pojedynku o godzinie 16.

To miał być mecz na przełamanie, ale ewidentnie nie wyszedł on naszym zawodnikom. Hetman już do przerwy przegrywał w derbowym meczu z jędrzejowskim zespołem 0:1, po trafieniu Piotra Stolarczyka. W drugiej połowie wynik podwyższył Grzegorz Starościak. Nasza drużyna przegrała to spotkanie 0:2. Z takiego wyniku mógł być zadowolony tylko jeden włoszczowianin, były szkoleniowiec Hetmana - Jarosław Groszek, który jest obecnie trenerem Naprzodu. - Można powiedzieć, że serce było rozbite, ponieważ grałem w rodzinnym mieście, w Hetmanie spędziłem parę ładnych lat. Absolutnie nic nie chciałem udowadniać. Cieszę się ze zwycięstwa, bo punkty są nam bardzo potrzebne - mówił po spotkaniu Groszek, którego zespół wiosną wywalczył już 13 punktów i uciekł ze strefy spadkowej, w której znajdował się na półmetku rozgrywek.

WIOSNĄ TYLKO PUNKT

W rundzie wiosennej piłkarzom Hetmana gra się bardzo ciężko. Włoszczowska drużyna po rundzie jesiennej była dziewiąta z dorobkiem 19 punktów. W rundzie rewanżowej zespół stopniowo spada w dół tabeli. Wszystko przez słabe wyniki. Drużyna Andrzeja Deca w tym roku, w rozgrywkach ligowych poniosła cztery porażki ze Spartą Kazimierza Wielka, ŁKS Georyt Łagów i Skałą Tumlin po 1:2 oraz Naprzodem 0:2. Nasz zespół w tej rundzie wywalczył tylko punkt remisując bezbramkowo z Pogonią Staszów w osiemnastej kolejce. Hetman obecnie zajmuje czternaste miejsce z 20 punktami, tuż nad Klimontowianką Klimontów, która z 18 punktami zajmuje pozycję piętnastą znajdującą się w strefie spadkowej. - W zimę ubyło nam kilku zawodników. Mieliśmy kadrowe roszady, co z pewnością miało wpływ na początkowe wyniki. Nie chcę usprawiedliwiać naszej postawy. Czekamy na zwycięstwo, które powinno dać nam przełamanie. Odbyło się dopiero pięć z piętnastu spotkań rundy rewanżowej, więc punktów do zdobycia jest jeszcze trzydzieści - mówił Andrzej Dec, trener Hetmana.

ARCYWAŻNE SPOTKANIE

W sobotę 26 kwietnia, o godzinie 16, w meczu dwudziestej pierwszej kolejki czwartej ligi Hetman zagra na wyjeździe z sąsiadem z tabeli Alitem Ożarów. Nasi rywale również mają na koncie 20 punktów i zajmują oni trzynaste miejsce w tabeli. Mają oni lepszy bilans bramkowy (Alit ma 22 strzelone gole i 28 straconych, a Hetman zdobył 21 bramek i stracił do tej pory 29 - przyp. KAR.). Będzie to pojedynek o przysłowiowe "sześć punktów" dla obu drużyn, ponieważ zwycięstwo pomoże oddalić się od strefy spadkowej. Ożarowskiej drużynie wiosną także nie układa się dobrze. W tej rundzie zdobyła ona tylko dwa punkty remisując bezbramkowo z Pogonią Staszów oraz ze Skałą Tumlin 1:1. Przypominamy, że na półmetku rozgrywek Alit był dziesiąty z 18 punktami.

Nasz zespół powinien wystąpić w tym spotkaniu w komplecie. W ekipie gospodarzy zabraknie pauzującego za żółte kartki, pomocnika Patryka Czerwonki. - Już jedno spotkanie o przysłowiowe "sześć punktów" z Naprzodem przegraliśmy. Przed nami kolejny taki pojedynek z sąsiadem w tabeli. Musimy szybko zapomnieć o tym pojedynku i zacząć zdobywać punkty, mam nadzieję, że od spotkania z Alitem. Zdajemy sobie sprawę, że zajmujemy pozycję tuż nad strefą spadkową. Musimy jak najszybciej uciec w górę tabeli, a do tego potrzebne są zwycięstwa - dodaje szkoleniowiec włoszczowskiego zespołu.