Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Golański: - Po Cracovii wyrzuciłem wszystko z głowy

Sławomir STACHURA [email protected]
Dla Pawła Golańskiego mecze z Widzewem Łódź zawsze są szczególne. - To takie moje osobiste derby. W niedzielę muszą być zwycięskie - mówi obrońca Korony

Paweł Golański

Paweł Golański

Urodzony 12 października 1982 roku. Kluby: ŁKS Łódź, Legia Warszawa, Korona Kielce (lipca od 2005), Steaua Bukareszt, Korona (od września 2010), ŁKS Łódź (wypożyczenie), Korona. W polskiej ekstraklasie - 136 meczów, 10 bramek. W pierwszej reprezentacji Polski - 14 występów, jeden gol strzelony w meczu z Estonią. Pseudonim "Golo".

Popularny "Golo" nastawiony jest na trudną przeprawę w niedzielnym pojedynku z Widzewem na Kolporter Arenie, ale z drugiej strony przekonany jest o piłkarskiej sile kielczan, która powinna dać ważne zwycięstwo.

Sławomir Stachura * Skąd u ciebie taka wiara w **możliwości Korony? **

Paweł Golański - Realnie oceniam nasz zespół i uważam, że jesteśmy mocni. To zresztą pokazywały wyniki. Bardzo niewiele zabrakło, byśmy uplasowali się w górniej połówce tabeli i teraz przygotowywali się do spotkań z innymi zespołami.

* Kiedy przyszła refleksja, że jednak będzie grupa **spadkowa? **

- Po meczu z Cracovią. Przez dwa dni nie mogłem się pozbierać, gdy pomyślałem, że wystarczyło wygrać z Jagiellonią Białystok, czy z Pogonią Szczecin, nie mówiąc już o Zawiszy Bydgoszcz, z którą przecież też prowadziliśmy. W tych trzech zremisowanych meczach uciekło nam sumie sześć punktów i łatwo można policzyć gdzie byśmy teraz byli z sześcioma oczkami więcej. Zresztą takich straconych punktów było w tym sezonie mnóstwo, także na początku rozgrywek i najbardziej bolało mnie to, że nie mogłem sobie wytłumaczyć czemu tak się stało. Czy zgubiła nas pewność siebie? Czy może brak koncentracji i wiara w to, że wygramy dwa mecze na koniec i wszystko będzie dobrze. Ale wygraliśmy, niestety, tylko jeden.

* Wciąż czujesz w związku z tym niedosyt?

- Już nie. Tak jak powiedziałem, przez dwa dni po Cracovii byłem zły na to co się stało, ale potem wyrzuciłem wszystko z głowy. Pogodziłem się z losem i teraz już nie myślę o przeszłości. Bardzo podoba mi się też zasada, jaką wpaja nam obecnie trener Pacheta. Mówi, że każdy mecz to teraz jak finał.

Potyczka z Widzewem dla ciebie zawsze jest chyba **szczególna? **

- No tak. Wszyscy wiedzą, że jestem ŁKS-siak z krwi i kości, a mecze z Widzewem to dla mnie takie osobiste derby. W niedzielę musza być zwycięskie. Nie mam wątpliwości, że czeka nas trudna przeprawa, ale wierzę gorąco w to, że sobie poradzimy. Jesteśmy mocniejsi od Widzewa i chcemy udowodnić to na boisku.

* Widzew postraszył jednak w ostatnich kolejkach **sezonu zasadniczego i widać, że nie rezygnuje z walki o utrzymanie. W Kielcach będzie pewnie walczył jak lew. **

- Zdajemy sobie z tego sprawę. Zresztą to nie jest zły zespół i w wielu spotkaniach stwarzał sobie wiele sytuacji, wygrywał też mecze. Dlatego z wielkim szacunkiem podchodzimy do tego rywala i musimy być nastawieni na twardy, ciężki bój. Widzew przyjeżdża do Kielc z nadziejami, ale my też mamy swoje cele. A tym celem jest zdobycie w niedzielę trzech punktów.

* Nadzieję dała Widzewowi reforma rozgrywek z **dzieleniem punktów na pół. Jesteś jej **zwolennikiem?

- Nie. To nie jest udany produkt i ma wiele niedociągnięć. Dzielimy punkty, nie dzielimy bramek, zawile liczymy potem bezpośrednie mecze. Ale nie ma już sensu rozwodzić się nad tym, gdyż nie da się tego systemu zmienić. Różnice punktowe są teraz niewielkie, więc trzeba gromadzić te punkty. W niedzielę chcemy wzbogacić się o trzy, by nie było później padaczki. Dobry wynik z Widzewem da nam trochę spokoju jeśli chodzi o walkę o utrzymanie. A ta na pewno nie będzie łatwa

* A sytuacja w Koronie z ostatnich tygodni? Też **pewnie nie udaje się uciec myślami od tych **wszystkich zawirowań…

Zgadza się. Wielu z nas już od kilku ładnych sezonów związanych jest z Koroną i z Kielcami, bardzo dobrze się tu czujemy i każda sytuacja, która może wpłynąć na dalszy byt klubu, budzi nasz niepokój. Ale ja jestem dobrej myśli. Korona to 40 lat tradycji, ma wspaniałych kibiców, którzy zasługują na to, by była w Kielcach ekstraklasa. My piłkarze, jedyne co możemy teraz zrobić, to grać tak, by jak najszybciej zapewnić drużynie ligowy byt. Przekonać też swoją postawą na boisku zarówno sponsorów jak i prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego, że warto dalej inwestować w Koronę.

Dziękuję za rozmowę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie