Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Msza w strasznej burzy i mocne słowa o krzyżu. Wspominamy wizytę Papieża Jana Pawła II w Sandomierzu

Redakcja
12 czerwca 1999 roku - wizyta Papieża Jana Pawła II w Sandomierzu. Oto najważniejsze wydarzenia tamtego niezwykłego dnia.

Trzecim miastem w naszym regionie, które miało szczęście gościć Jana Pawła II, był Sandomierz. Przywitał Ojca Świętego piękną, słoneczną pogodą i nieprzeliczonymi rzeszami pielgrzymów z różnych stron Polski oraz z zagranicy, między innymi z Ukrainy, Białorusi i Słowacji.

U stóp Krzyża Walecznych Jan Paweł II spotkał się z Wojskiem Polskim i odrodzonym rycerstwem. Najważniejszą w dziejach Sandomierza wizytę poprzedziły miesiące intensywnych przygotowań. Specjalnie na tę okazję wyremontowano wiele ulic i placów, odnowiono kamieniczki na Starówce. Każda ulica, każdy budynek i każde okno było udekorowane. Na Rybitwach stanął biały ołtarz z monumentalnym Krzyżem Walecznych, nawiązującym do sandomierskiego spotkania Ojca Świętego z wojskiem. Sandomierzanie z radością oczekiwali na Wielkiego Gościa. Trudno zapomnieć atmosferę radosnego wyczekiwania, która towarzyszyła pierwszym dniom czerwca 1999 roku. W przeddzień wizyty życie całego miasta skupiło się w jednym miejscu - na błoniach.

Każdy chciał zobaczyć, jak wyglądają ostatnie przygotowania do wielkiego wydarzenia. Większość zakładów pracowała krócej niż zwykle, a w szkołach lekcje zostały skrócone. Od strony dworców kolejowego i autobusowego od rana nadciągały rzesze pielgrzymów. Wieczorem, kiedy miasto zostało zamknięte dla ruchu tranzytowego, jezdnie niemal zupełnie opustoszały.

W nocy na drogach prowadzących do Sandomierza słychać było śpiew wędrujących pielgrzymów. Pieśni i modlitwy rozlegały się także na Rybitwach. Ci, którzy chcieli zająć najlepsze miejsca, byli tam już wieczorem. Przed południem o wejściu do sektorów położonych bliżej ołtarza nie było już mowy. Pielgrzymi zapełnili sąsiedni plac targowy. Sobota, 12 czerwca, przywitała pielgrzymów potwornym upałem. Żar lał się z nieba od samego rana, a w południe temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza. Na placu celebry zgromadziło się pół miliona pielgrzymów, wśród nich wierni z Ukrainy, Białorusi i Słowacji. Na spotkanie z Ojcem Świętym przyjechało prawie 20-tysięczna rzesza wojska, na czele z Henrykiem Szumskim, szefem Sztabu Generalnego, i Januszem Onyszkiewicz, ministrem obrony narodowej. Przybył Jan Szyszko, minister ochrony środowiska wraz z grupą 5000 leśników. Obecni byli również przedstawiciele środowiska naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie.

Nie sposób było nie zwrócić uwagi na 400-osobową grupę zbrojnych, stojących po prawej stronie ołtarza, w upalnym słońcu i w pełnym rynsztunku. Byli wśród nich rycerze pasowani, giermkowie i bardowie z całego kraju. W całości stawił się Konwent Rycerstwa Polskiego z hetmanem wielkim Tadeuszem Pagińskim, kanclerzem kapituły Jarosławem Struczyńskim i marszałkiem Maciejem Maksymilianem Wygnańskim.

Napięcie rosło z minuty na minutę. Po godzinie 9 wzrok pielgrzymów kierowany był w stronę leżącej po drugiej stronie Wisły Wielowsi - wiejskiej dzielnicy Tarnobrzega, gdzie zlokalizowane zostało lądowisko. Papieski śmigłowiec wylądował o godzinie 9.42. Wśród osób, które witały Jana Pawła II na ziemi sandomierskiej, byli między innymi: biskupi sandomierscy, wojewodowie świętokrzyski i podkarpacki, marszałkowie sejmików wojewódzkich, generalicja oraz władze samorządowe Sandomierza i Tarnobrzega. Choć tego dnia już przed południem żar lał się z nieba, nie przeszkadzało to tysiącom ludzi stojącym w Tarnobrzegu Wielowsi oraz wzdłuż całej drogi do Sandomierz. Wszyscy z radością przepełniającą serca oczekiwali tego Wielkiego Gościa - Jana Pawła II. Z białego helikoptera wysiadł Wielki Pielgrzym i postawił nogę na tarnobrzeskiej ziemi. Większość zgromadzonych widziało Papieża, ale byli i tacy, którzy wciąż widzieli w Nim tego młodego arcybiskupa krakowskiego, który 30 lat wcześniej asystował Prymasowi Tysiąclecia podczas koronacji cudownego obrazu w Tarnobrzegu.

Dla Tysięcy mieszkańców to było niesamowite przeżycie, które zapamiętają na zawsze. - Czekałam na Ojca Świętego z bijącym sercem. Nie mogłam uwierzyć, że zobaczę go tu, w naszym mieście. To było coś wspaniałego - wspomina Aneta Andrzejewska z Tarnobrzega. Córka jednego z naszych czytelników witała Jana Pawła II w Wielowsi. - Mamy wspaniałe zdjęcia, zrobione przez papieskiego fotografa na lądowisku - pochwaliła się. - Jakiś niesamowity zbieg okoliczności sprawił, że po śmierci Ojca Świętego kupiłem "Echo Dnia" i zobaczyłem na pierwszej stronie zdjęcie mojej córki, która klęczy na lądowisku papieskim i modli się za jego duszę…

Niedługo potem wierni w Sandomierzu zobaczyli na moście papamobile. W drodze na miejsce celebry Ojcu Świętemu towarzyszyli ordynariusz diecezji polowej Sławoj Leszek Głódź oraz biskup sandomierski Wacław Świerzawski. Papież przejechał potem wśród sektorów, między innymi obok mieszczącego się na targowicy sektora dla niepełnosprawnych. Z najdalej położonych miejsc w sektorach wszyscy przesuwali się jak najbliżej drogi. Gdy przejeżdżał Papież, tłum wiwatował. Powiewały żółte i niebieskie chorągiewki. "Witaj, Ojcze Święty! Kochamy Cię!" - krzyczeli ludzie, nie kryjąc łez wzruszenia. Aby jeszcze mocniej zjednoczyć gromadzonych u stóp skarpy, zaintonowana została pieśń: "Abyśmy byli jedno, podajmy sobie ręce, abyśmy byli jedno i jedno mieli serce". Po przejeździe przez sektor Jan Paweł II udał się do zakrystii pod ołtarzem, aby tam przygotować się do sprawowania Eucharystii. Obok radości pojawił się jednak niepokój. Wzbudził go opatrunek na skroni Ojca Świętego. Rano, przed odlotem do Sandomierza, Papież stracił w łazience równowagę, upadł i rozciął prawą skroń. Lekarz założył kilka szwów. Mimo to, Ojciec Święty dzielnie trwał w blisko 40-stopniowym upale. Msza święta rozpoczęła się o godzinie 10.30.

Powitanie, w imieniu zebranych i gospodarzy - diecezji sandomierskiej i diecezji polowej Wojska Polskiego, skierował do gościa biskup Wacław Świerzawski. Wyraził on radość, że wśród męczenników II wojny światowej, których następnego dnia podczas mszy świętej w Warszawie Papież miał wynieść na ołtarze, są trzy osoby związane z diecezją sandomierską. Biskup przypomniał, że papieski ołtarz stanął w Sandomierzu dokładnie 600 lat po śmierci świętej Jadwigi Królowej Polski, również związanej z nadwiślańskim miastem i czczonej przez wiernych. Ordynariusz diecezji wręczył Ojcu Świętemu dokumenty zakończonego właśnie II Synodu Diecezji Sandomierskiej. Koncelebransami mszy świętej odprawionej przez Jana Pawła II byli kardynałowie i biskupi polscy wraz z prymasem Polski Józefem Glempem. W homilii, wygłoszonej w Święto Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny, Ojciec Święty odniósł się zarówno do hasła całej pielgrzymki: "Bóg jest Miłością", jak i do myśli, które towarzyszyły przygotowaniom do wizyty w Sandomierzu: "Błogosławieni czystego serca" oraz "Potężni wiarą".

Nawiązując do słów jednego z błogosławieństw - "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" - Papież przypomniał, że czystość serca jest przede wszystkim darem Boga, który urzeczywistnia się w człowieku dzięki przyjęciu nauki Chrystusa. Czystość serca, która w wymiarze wiecznym umożliwia człowiekowi oglądanie Boga "twarzą w twarz", jest zarazem wielkim zadaniem człowieka. W swym przemówieniu Papież zwraca się szczególnie do młodzieży, żołnierzy służby zasadniczej i harcerzy. "Głoście światu "dobrą nowinę" o czystości serca i przekazujcie mu swoim przykładem życia orędzie cywilizacji miłości. Wiem, jak bardzo jesteście wrażliwi na prawdę i piękno. (…) Nie lękajcie się żyć wbrew obiegowym opiniom i sprzecznym z Bożym prawem propozycjom. Odwaga wiary wiele kosztuje, ale wy nie możecie przegrać miłości! Nie dajcie się zniewolić!" - mówił z mocą Ojciec Święty.

Papież zaapelował także do rodzin, aby stając "w obronie czystości swych progów domowych", broniły się przed pornografią. Ojciec Święty odwołał się do dziejów Sandomierza, w które od wieków wpisana jest chrześcijańska tradycja. Wymienił nazwiska związanych z miastem: świętych Jacka i Andrzeja Bobolę, błogosławionych Wincentego Kadłubka, Sadoka i 48 męczenników dominikańskich. Wspominając również postaci współczesnych biskupów sandomierskich, Papież dziękował Bogu za "to wielkie duchowe dziedzictwo, które w czasach zaborów, niemieckiej okupacji i totalitarnego zniewolenia przez komunistyczny system pozwoliło ludziom tej ziemi zachować narodową i chrześcijańską tożsamość". Po homilii w procesji z darami dzieci i młodzież zaniosły chleb i wino oraz figurkę świętej Jadwigi, zaś rodziny ze Stowarzyszenia Rodzin Katolickich ofiarowały kielich mszalny, którego Ojciec Święty od razu użył podczas mszy świętej. Całej papieskiej liturgii towarzyszyła niezwykle uroczysta atmosfera. W najważniejszych momentach Eucharystii, na Podniesienie i przed komunią świętą - zgodnie z ceremoniałem - padała komenda "Kompania baczność" i orkiestra wojskowa grała krótki hejnał.

Muzyczną oprawę uroczystości zapewniły połączone chóry diecezjalne wraz z chórem i orkiestrą Wojska Polskiego, a także z Centralnym Zespołem Reprezentacyjnym Wojska Polskiego. Gdy Papież pozdrowił wojsko i chóry, orkiestra podhalańczyków odpowiedziała mu, grając "Hej, bystra woda" i śpiewając "Sto lat".

Na zakończenie mszy świętej Jan Paweł II pozdrowił Katolicki Uniwersytet Lubelski, Akademię Teologii Katolickiej w Warszawie oraz uczniów i pracowników szkół, które noszą imię świętej Jadwigi. Powitał też serdecznie pielgrzymów z Ukrainy i z Białorusi. Serdeczne słowa Jan Paweł II skierował również do żołnierzy ze Słowacji, do leśników, pracowników Poczty Polskiej, policji, straży pożarnej, służb porządkowych, a także do przewodników po Sandomierzu i okolicy, rolników, ogrodników i sadowników. Wspominając postać świętego brata Alberta Chmielewskiego, który jako powstaniec walczył w ziemi sandomierskiej, Jan Paweł II pozdrowił żołnierzy Armii Krajowej, Sybiraków i byłych więźniów obozów koncentracyjnych. "Zawsze jesteście obecni w moim sercu" - powiedział.

Sandomierskie władze przygotowały dla Ojca Świętego dwa dary. Andrzej Karwat wykonał w srebrze ikonę przedstawiającą świętych i błogosławionych ziemi sandomierskiej. Maria Aleksandrowicz utkała natomiast gobelin z panoramą nadwiślańskiego grodu. Po zakończeniu mszy świętej Jan Paweł II udał się do Domu Biskupiego. Kiedy w swym papamobile opuszczał miejsce celebry, Monika Salita z Ostrowca Świętokrzyskiego zaśpiewała mu swą piosenkę zatytułowaną "Marzenie".

Dom Biskupi został przygotowany wcześniej na przyjęcie Dostojnego Gościa. Zamontowano tam windę zewnętrzną, budynek został odnowiony. Jan Paweł II zjadł obiad wraz z zaproszonymi kardynałami, arcybiskupami i biskupami oraz towarzyszącą mu świtą. Po posiłku udał się na odpoczynek. Dom Biskupi Papież opuścił o godzinie 16. Nie udał się jednak od razu na lądowisko. Skierował swoje kroki do bazyliki katedralnej. Tam oczekiwały na niego siostry zakonne, oraz grupa księży. - Czy to jest całe seminarium? - zapytał Ojciec Święty kleryków i profesorów Wyższego Seminarium Duchownego, stojących przed katedrą.

Serdeczne spotkanie trwało zaledwie trzy minuty. Uczestnicy zdążyli zaśpiewać Janowi Pawłowi II jego ukochaną "Barkę" i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Na ulicę Krakowską Papież przybył z lekkim opóźnieniem. Była wówczas godzina 16.20. Kilka Minut później kolumna samochodów dotarła na lądowisko w Wielowsi. Pożegnanie, jak relacjonował ówczesny rzecznik prasowy diecezji, ksiądz Jacek Łaciński, miało kameralny i bardzo ciepły charakter. Uczestniczyli w nim trzej biskupi sandomierscy, wojewoda świętokrzyski, burmistrz Sandomierza i harcerze. Z Sandomierza Jan Paweł II udał się do Zamościa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie