Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przykry obraz wizyty ginekologicznej. Lekarz "nietaktowny, niedelikatny, ciekawski"

/wit/
Irena Świstowska jest zadowoloną pacjentką Oddziału Ginekologiczno-Położniczego miejskiego szpitala. - Synek Jaś wszystko wynagrodził – uśmiecha się szczęśliwa mama.
Irena Świstowska jest zadowoloną pacjentką Oddziału Ginekologiczno-Położniczego miejskiego szpitala. - Synek Jaś wszystko wynagrodził – uśmiecha się szczęśliwa mama.
"Nietaktowny, niedelikatny, ciekawski" - taki zdaniem ankietowanych jest lekarz ginekolog. Ankietę przeprowadzono w ramach Kampanii na rzecz dobrej opieki ginekologicznej "Bezpieczny fotel?" 2501 Polek odpowiedziało na pytania dotyczące wizyt ginekologicznych. Sprawdzamy jakie doświadczenia mają radomianki.

Z analizy odpowiedzi zamieszczonych w ankietach powstał raport, który w ocenie pomysłodawców kampanii - Grupy Edukatorów Seksualnych "Ponton", pozwoli na diagnozę problemów i zmianę obowiązujących praktyk.

Co wynika z raportu? Okazuje się, że ponad 74 procent badanych (1852 dziewcząt i kobiet) regularnie korzysta z opieki ginekologicznej. Najczęstszym powodem pójścia do pana bądź pani doktor jest troska o zdrowie - 38,7 procent odpowiedzi. Prawie 25 procent tej grupy traktuje wizytę jako "zło konieczne", a u 12 procent budzi ona wstyd.

Aż 16 procent ankietowanych takich wizyt unika jak ognia.

- Bo lekarz nie odpowiada na zadawane pytania, nie wypisuje skierowania na badania, albo ich nie robi na miejscu, mimo, że ma odpowiedni sprzęt - informują ankietowane.

Dla pań ważne jest, by lekarz bądź lekarka wykazali się delikatnością podczas badania na fotelu ginekologicznym. Tak uznało 79,4 procent respondentek. Tak samo ważne jest by medyk nie komentował życiowych decyzji swoich pacjentek, chodzi na przykład o antykoncepcję, planowanie, albo nie planowanie ciąży.

Dane z ankiet, jak podkreślają autorzy raportu przedstawiają niepokojący obraz. Pacjentki przyznają się do upokarzających je zachowań i komentarzy lekarzy. Jedna z młodszych wspomina jak podczas jej pierwszej w życiu wizyty lekarka wyrzuciła ją z gabinetu. Stwierdziła, że omdlenia i krwotoki są normalne, a ona przyszła pewnie po antykoncepcję.

Kolejna wspomina nietaktownego lekarza, który to zlecił by przed następną wizytą napiła się procentowego trunku, bo jest spięta. - "Co pani się tak boi? Ktoś panią zgwałcił?'' - zaznaczył wówczas lekarz.

Informacje zawarte w raporcie przedstawiamy radomskim ginekologom. Wielu nie dziwią uwagi ankietowanych. Są też tacy, którzy dostrzegają zmiany w ginekologii, a zwłaszcza opiece i podejściu do pacjentki.

- Zmieniło się wiele. W ostatnich latach wzrosła odpowiedzialność lekarska. Pacjentki traktowane są z większą troską, mogą liczyć na empatię ze strony lekarza i całego personelu. Oferuje się im także specjalistyczną, kompleksową opiekę - informuje Mieczysław Szatanek, ordynator Oddziału Ginekologiczno- Położniczego Radomskiego Szpitala Specjalistycznego.

Jak zaznacza ordynator, wzrosła też świadomość kobiet co im się należy w ramach specjalistycznej opieki.

- Dużo wniósł internet, który stał się oknem na świat. Dzięki niemu zarówno młoda dziewczyna jak i dojrzała kobieta, mogą dowiedzieć się jak powinna przebiegać wizyta ginekologiczna, badanie - opowiada Mieczysław Szatanek.

Okazuje się, że w przypadku świeżo upieczonych mam, krzywdzące opinie, brak empatii ze strony lekarzy, położnych czy pielęgniarek jest w stanie stłumić narodzona, pociecha.

Dla młodej dziewczyny, może zaś być traumą i zniechęcać ją do dalszych wizyt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie