Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eurowybory 2014. Marna frekwencja w Świętokrzyskiem

Paweł WIĘCEK
Małgorzata Płaza
Z demokratycznego przywileju wskazania reprezentanta regionu w Brukseli i Strasburgu skorzystało zaledwie 21 procent wyborców. Największą frekwencję zanotowano w Kielcach - 30,6 procent, a najniższą - w gminie Fałków - 12,7 procent. Dlaczego nie głosujemy?

10 gmin o najniższej frekwencji

10 gmin o najniższej frekwencji

Fałków - 12,7; Nowa Słupia - 13,1; Łubnice - 13,4; Rytwiany - 13,5; Kunów - 13,6; Gnojno - 14,0; Słupia Jędrzejowska - 14,2; Secemin - 14,3; Wilczyce - 14,3; Klimontów - 14,4

W niedzielę wybieraliśmy w Polsce 51 naszych przedstawicieli w Parlamencie Europejskim. Średnio do urn w całym kraju poszło 23,8 procent uprawnionych go głosowania. Nieco większa frekwencja była w okręgu małopolsko-świętokrzyskim - 25,7 procent. To zasługa regionu małopolskiego, w którym partycypacja wyborcza osiągnęła poziom 27,6 procent. W województwie świętokrzyskim w wyborach udział wzięło zaledwie 21 procent uprawnionych. Marna frekwencja nie jest jednak zaskoczeniem. Dla porównania w 2009 roku w Świętokrzyskiem wyniosła 21,2 procent.

Sporządziliśmy ranking 10 gmin w regionie o najniższym wskaźniku partycypacji w wyborach. Niechlubnym liderem tego zestawienia jest gmina Fałków w powiecie koneckim, gdzie do urn poszło 12,7 procent wyborców. Co ciekawe, w sąsiedniej gminie Ruda Maleniecka frekwencja osiągnęła rekordowy w skali województwa dla gmin wiejskich poziom 27,2 procent! Ruda Maleniecka to jednak wyjątek potwierdzający regułę. A reguła jest taka, że im dalej od ośrodków miejskich, tym niższy wskaźnik udziału w wyborach. Kolejne przykłady: gmina Nowa Słupia - 13,1 procent, Rytwiany - 13,7 procent, Łubnice - 13,4 procent. Dla porównania w Kielcach frekwencja wyniosła Kielce 30,6 procent - najwięcej w całym województwie.

Zdaniem doktora Andrzeja Kościoła, socjologa z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, gminy o najniższym poziomie partycypacji wyborczej charakteryzują się najwyższym odsetkiem ludzi korzystających z pomocy społecznej, a więc biednych, bez pracy i perspektyw.
- Ci ludzie już niczego się nie spodziewają. Nie idą do wyborów ci, którzy nie dostrzegają związku między tym, co się dzieje w ich najbliższych otoczeniu, w ich osobistym życiu czy życiu ich rodzin, z tym, co się dzieje w Europie. Europa wydaje się im niezwykle odległa od ich położenia i od sytuacji w gminie - mówi Andrzej Kościołek.

Na potwierdzenie swoich słów podkreśla, iż w ostatnich wyborach samorządowych wskaźnik partycypacji wyborczej w regionie był jednym z najlepszych w kraju. - Związek między wyborami do instytucji samorządowych a sytuacją w gminie i życiu jest pozytywny. Ludzie idą głosować, bo działalność tych instytucji ma największy wpływ na ich życie - twierdzi Andrzej Kościołek.
- Przed nami długa droga bycia Europejczykami w pełni. Wciąż lubimy dostawać niż świadczyć wysiłek, a pójście na wybory jest swego rodzaju wysiłkiem. Uważamy, że bardziej nam się należy, bo cierpieliśmy w czasach PRL i jesteśmy uprawieni do brania więcej niż inne nacje i możemy sobie pozwolić na lekceważenie - podkreśla doktor Kościołek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie