Nad tym, by do rozlewu krwi nie doszło, pracowali wspólnie policjanci z komendy wojewódzkiej w Kielcach i powiatowej w Skarżysku. Z ich ustaleń wynikało, że do konfrontacji (miał to być podobno odwet kielczan za szaliki zabrane przez skarżyszczan) miało dojść po sobotnim meczu między Granatem Skarżysko a Beskidem Andrychów.
- W trakcie spotkania nie odnotowaliśmy żadnych incydentów - informuje Damian Szwagierek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku. - Mieliśmy natomiast informacje, że do Skarżyska prywatnymi samochodami przyjechali kielczanie.
I faktycznie, około godziny 19 na skarżyskiej ulicy Słonecznej funkcjonariusze zauważyli opla astrę. Nie dość, że kierowca jechał brawurowo, a auto miało zaklejone tablice rejestracyjne, to jeszcze siedzący w nim ludzie mieli założone kominiarki.
- Kierowca opla zignorował sygnał nakazujący mu się zatrzymać - opowiada policjant. - Zamiast stanąć, przyspieszył. Pościg trwał kilka minut, samochód został zatrzymany.
W aucie było pięciu młodych ludzi (od 19 do 26 lat) z powiatów kieleckiego i jędrzejowskiego. Znaleziono kominiarki, kij bejsbolowy, ochraniacze na zęby.
Na innej ulicy stróże prawa zatrzymali rovera, którym podróżowało czterech kielczan, przy czym jeden z nich miał aktywny zakaz stadionowy. Funkcjonariusze skontrolowali też audi, w tym wozie było czterech mieszkańców Skarżyska. W bagażniku mieli gumowe pałki. Tłumaczyli, że je znaleźli…
- Wcześniejsze informacje oraz przedmioty znalezione w samochodach pozwalają przypuszczać, że miało dojść do konfrontacji. Dzięki dobrej pracy udało się temu zapobiec - mówi Damian Szwagierek.
SPRAWDŹ najświeższewiadomości z powiatu SKARŻYSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?