Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby na remis. Baraże nie dla Broni (WIDEO, zdjęcia)

/SzS/
Fragment meczu Pilica Broń. W defensywie przed przerwą spory błąd popełnił Jacek Moryc (przy piłce).
Fragment meczu Pilica Broń. W defensywie przed przerwą spory błąd popełnił Jacek Moryc (przy piłce). Sylwester Szymczak
W meczu ostatniej kolejki trzeciej ligi piłkarskiej, Pilica Białobrzegi zremisowała z Bronią Radom 2:2. Kibice obejrzeli bardzo dobry mecz.
Pilica - Broń 2:22

Pilica - Broń

Pilica Białobrzegi - Broń Radom 2:2 (0:2).
Bramki: 0:1 Marczak 22, 0:2 Marczak 43, 1:2 Hernik 67, 2:2 Oziewicz 90 z karnego.
Pilica: Młodziński - Rawski, Moryc (46 Karbowniak), Janowski, Ziemnicki (46 Hernik), Kucharczyk (46 Matulka), Oziewicz, Jasikowski, Barzyński, Orłowski (79 Wnuk), Obłuski.
Broń: Wnukowski - Rdzanek (80 Oshikoja), Gorczyca, Skórnicki, Budziński, Bojek (83 Krukowski), Ankurowski, Sałek, Leśniewski, Nowosielski, Marczak.
Kartki: Czerwona Młodziński (Pilica 80 minuta) Żółte: Janowski (Pilica) - Krukowski, Rdzanek (Broń). Sędziował: Łukasz Trawiński z Warszawy. Widzów: 550.

To było bardzo dobre spotkanie. Koniec sezonu dla obu naszych drużyn ułożył się bardzo ciekawie. Pilica po serii bardzo dobrych występów, po dziewięciu meczach bez porażki, zdołała wydostać się ze strefy spadkowej. Z Bronią zagrała bez większego "ciśnienia" choć motywacji temu zespołowi nie mogło zabraknąć. Miejscowi pałali rządzą rewanżu przede wszystkim za jesienną porażkę 0:1. Przypomnijmy, że Pilica przegrała tamten mecz 0:1 po pechowej bramce samobójczej. W zespole Pilicy zagrało dwóch zawodników, Paweł Młodziński i Arkadiusz Oziewicz, którzy jeszcze nie tak dawno grali właśnie w radomskiej Broni.
Z kolei dla Broni miniony sezon był jednym z najlepszych w ostatnich latach. Drużyna miała za cel zakończyć rozgrywki w pierwszej szóstce. Tymczasem do ostatniej kolejki radomianie bili się o pierwsze miejsce i prawo gry w barażach o awans drugiej ligi.
Przyjezdni cały czas nasłuchiwali wieści ze Rzgowa. Tam miejscowy Zawisza, który już wcześniej został zdegradowany, podejmował lidera, Ursus Warszawa. Rzgowianie musieli wygrać i Broń musiała wygrać, aby radomianie mogli zagrać w barażach o awans do drugiej ligi. Scenariusz wydawał się być kompletnie nie do zrealizowania.
POTWORNY UPAŁ
Mecz toczył się w potwornym, prawie 30-stopniowym upale. Na trybunach zawitało sporo osób. Przyjechała spora grupa fanów Broni, którzy pomagali drużynie osiągnąć zwycięstwo. Również kibice gospodarzy motywowali Pilicę do jak najlepszej gry.
Radomianie wystąpili jedynie bez kontuzjowanego Wiktora Lacha. Natomiast Arkadiusz Modrzejewski, trener gospodarzy miał do dyspozycji wszystkich graczy.
DWA CIOSY MARCZAKA
Około 500 widzów na stadionie zobaczyło bardzo dobry mecz. Zwłaszcza przed przerwą sporo było akcji z obu stron. W siódmej minucie po szybkim rozegraniu piłki, Mariusz Marczak trochę się spóźnił i nie oddał strzału. Chwilę później po dwóch groźnych dośrodkowaniach, na bramkę gości główkowali Daniel Barzyński i Zbigniew Obłuski. Obaj jednak wysoko nad poprzeczką.
Mecz mimo opału toczył się w szybkim tempie i już w 22 minucie było 0:1. Piotr Nowosielski wyłożył piłkę Marczakowi na 10 metr, ten położył Pawła Młodzińskiego i trafił w samo okienko.
Pilica przy stanie 0:1 miała dwie dobre okazje. Strzelał blisko bramki Broni Barzyński, a Mateusz Orłowski zdobył nawet gola, ale był na spalonym.
W 43 minucie obrońcy Pilicy źle wyprowadzili piłkę z własnej połowy, przechwycił ją Marczak i w sytuacji sam na sam, trafił w długi róg bramki Pilicy.
EMOCJE DO KOŃCA
Po przerwie Pilica przycisnęła. Broń chyba zbyt wcześnie uwierzyła w dobry rezultat. Dobrą okazje dla miejscowych miał między innymi Kamil Matulka.
W 67 minucie Kamil Hernik otrzymał dokładne podanie od Obłuskiego i strzałem w długi róg zdobył gola.
Od tego mometnu obie drużyny miała po kilka bardzo dobrych okazji. W 80 minucie doszło do ważnej sytuacji. Paweł Młodziński łapał za nogi wychodzącego na czystą pozycję Dominika Leśniewskiego i zobaczył czerwoną kartkę. Było to na 17 metrze. Ponieważ limit zmian został wyczerpany, to w bramce Pilicy stanął Marcin Rawski. Nie musiał przy tej sytuacji interweniować, a w kolejnych minutach spisywał się dobrze.
Tymczasem w ostatniej minucie sędzia podyktował rzut karny. Jego zdaniem faulował Mikołaj Skórnicki. Radomianie mieli spore pretensje. Rzut karny na gola zamienił były gracz Broni, Arkadiusz Oziewicz.
Broń próbowała jeszcze w doliczonym czasie gry, grając z przewagą, ale już się nie udało. Rozpacz radomian była tym większa, że Zawisza Rzgów nie wykorzystał karnego w drugiej połowie, bo do fazy barażowej zabrakło tak niewiele.
- Szkoda. Nie udało nam się. Jednak w przekroju całego sezonu dziękuję chłopakom za drugie miejsce w tabeli - powiedział ze smutkiem Tomasz Dziubiński, trener Broni.

Wkrótce wideo z meczu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie