Granat Skarżysko-Kamienna wygrał z Sokołem Ostróda w barażu o drugą ligę (WIDEO, zdjęcia)

Granat Skarżysko-Kam. - Sokół Ostróda 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Michał Gajos 22 min., 2:0 Mateusz Fryc 66.

Granat: Majcherczyk 6 (72. Borgensztajn 1) - Chrzanowski 7, Styczyński 6, Gębura 6, Basąg 6 - Mianowany 6 (82. Duda nie klas.), Michalski 7, Ryński 7, Gajos 6 (71. Malinowski 1) - Pa. Markowicz 5 (77. Dziubek 1), Fryc 6.

Sokół: Sikora - Sędrowski, Kowalski, Burchart, Gwiazda - Podhorodecki, Szostek (70. Płoszczuk), Figurski, Smyt (64. P. Śnieżawski) - Słowicki, Piceluk (75. Nawotka).

Kartki: żółte: Gajos, Markowicz, Fryc (Granat) - Smyt (Sokół). Sędziował: Sebastian Jarzębak z Bytomia. Widzów: 500.

Wyniki baraży o awans do drugiej ligi. Granat wypadł bardzo dobrze - czytaj więcej

Granat udanie rozpoczął marsz do drugiej ligi. Nie jest jednak usłana różami, trener Ireneusz Pietrzykowski zmaga się ze "szpitalem" w drużynie.

Sobotni mecz cieszył się dużym zainteresowaniem, wśród pół tysiąca grupy kibiców znalazło się także blisko 50 sympatyków Sokoła, który wygrał trzecią ligę warmińsko-mazursko-podlaską.

W ekipie Granatu martwiły absencje kontuzjowanych: lewego obrońca Klaudiusza Łatkowskiego i środkowego pomocnika Marcina Kołodziejczyka. Mimo to gospodarze nieźle poczynali sobie w pierwszej odsłonie. W 22 minucie sektor fanów Granatu eksplodował z radości. Damian Chrzanowski posłał prostopadłą piłkę do Michała Gajosa, popularny "Riva" z trzynastu metrów uderzył celnie w długi róg bramki Sokoła! Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania, choć w 45 minucie najedli się strachu. Konrad Majcherczyk wygrał jednak pojedynek sam na sam z Kamilem Smytem.

Dramat Majcherczyka

Piłkarze z Ostródy w drugiej połowie ruszyli do odrabiania strat. W 66 minucie dostali tymczasem drugiego gola! Przemysław Ryński ograł rywala na lewej flance, wpadł w pole karne, idealnie wyłożył piłkę na szósty metr Mateuszowi Frycowi, ten dopełnił formalności. Granat utrzymał prowadzenie 2:0 do końca (arbiter doliczył do regulaminowego czasu sześć minut), choć w końcówce pod bramką skarżyszczan było gorąco. Na domiar złego w 72 minucie boisko musiał opuścić golkiper Majcherczyk. Gdy ekspediował piłkę z własnego pola karnego, doznał kontuzji pachwiny. Między słupkami zastąpił go 20-letni Tomasz Borgensztajn. Wychowanek Granatu interweniował szczęśliwie i skutecznie. W środę musi liczyć się z jeszcze większą presją, gra idzie o awans do drugiego barażu. - Nie będziemy się bronić, to nie leży w naturze mojego zespołu - zapewnia Pietrzykowski. Granat wyjeżdża do Ostródy we wtorek, mecz odbędzie się dzień później o godzinie 20 (stadion Sokoła posiada sztuczne oświetlenie). Jeśli awansuje, w kolejnym barażu zmierzy się z Nadwiślanem Góra (trzecia liga opolsko-śląska) lub Sokołem Kleczew (kujawsko-pomorsko-wielkopolska).

PO MECZU POWIEDZIELI

Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu: - 2:0 to dobra zaliczka, ale nie pojedziemy do Ostródy całkowicie spokojni. Na razie wygraliśmy tylko pierwszą połowę, przed nami druga. W środę na pewno nie zagra Majcherczyk, doznał urazu pachwiny. Mamy coraz większy "szpital" w drużynie. Takie jest życie, z drugiej strony po to mamy więcej zawodników w kadrze, aby zastępowali kontuzjowanych.

Wojciech Tarnowski, trener Sokoła: - Dziś wygrał zespół lepszy, u nas w pierwszej połowie szwankowała skuteczność. W drugiej z kolei słabo spisaliśmy się w obronie, popełnialiśmy błędy w rozgrywaniu piłki. To jest dopiero połowa drogi. Mamy jeszcze szansę odbudować się w środę. W piłce nożnej trzeba liczyć się z każdym wynikiem.