Mieczysław Łabęcki woził swoim galarem chętnych po Sanie.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Binduga czyli zbijanie tratwy rozpoczęła się w Jarosławiu przy moście na rzece San 7 czerwca. W środę tratwa została zwodowana i popłynęła błękitną wstęgą Sanu. Flis Szlakiem Błękitnego Sanu "Ocalenie od zapomnienia flisactwa" zorganizowało Bractwo Flisackie pod wezwaniem Św. Barbary z Ulanowa. Uczestnikami flisu są doświadczeni retmani, flisacy oraz adepci chcący poznać kunszt flisacki. Mieli pecha. Także wielu mieszkańców, którzy przyszli na imprezę zorganizowaną na pięknym stadionie Retman przy przystani flisackiej, było rozczarowanych. - Nie przypłyną nawet w niedzielę - powiedział w sobotę burmistrz gminy Ulanów Stanisław Garbacz.
Zabawa odbyła się więc z flisakami, którzy na flis się nie wybrali. Legendarny flisak Mieczysław Łabęcki woził swoim galarem chętnych po Sanie i narzekał na niski stan wody. Jak mówił, kilka razy ocierał się łodzią o dno rzeki. Mimo wszystko na brzegu impreza była wspaniała, bo organizatorzy zrobili wszystko, aby mieszkańcy przez dwa dni wypoczęli na świeżym powietrzu.
Na estradzie śpiewały miejscowe i zaproszone zespoły szkolne, w sobotę wieczorem czadu dawał zespół "Shantymen" i "Atlantic Band", odbył się spływ galarów i łódek, a w nocy w niebo poleciały fajerwerki. W niedzielę odbyły się zawody wędkarskie O Puchar Burmistrza, śpiewały i tańczyły zespoły, gwiazdą wieczoru była Kasia Kowalska, a imprezę zakończyła biesiada flisacka z zespołem Black Pepper.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?