Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Bielecki, zawodnik Vive Targi Kielce o planach na wakacje, powrocie do świetnej formy i trudnych chwilach

Dorota KUŁAGA [email protected]
Karol Bielecki zaczął urlop. Jak mówi, znajdzie czas na góry i morze. Trochę czasu spędzi też w rodzinnym Sandomierzu.
Karol Bielecki zaczął urlop. Jak mówi, znajdzie czas na góry i morze. Trochę czasu spędzi też w rodzinnym Sandomierzu. Fot. Dorota Kułaga
Karol Bielecki, piłkarz ręczny zespołu Vive Targi Kielce, ostatnio znowu jest na topie. Walnie przyczynił się do awansu polskiej reprezentacji do mistrzostw świata w Katarze. Rozmawialiśmy z nim o powrocie do wysokiej formy, ale również o tych trudnych chwilach, gdy wielu go przekreśliło, i generalnie o życiu.

Karol Bielecki

Karol Bielecki

Urodził się 23 stycznia 1982 roku w Sandomierzu. Wychowanek Wisły Sandomierz, obecnie zawodnik Vive Targi Kielce. Grał też w Bundeslidze w SC Magdeburg i Rhein Neckar Loewen. Reprezentant Polski. Uczestnik igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku, wicemistrz świata z 2007 roku, brązowy medalista mistrzostw świata z 2009 roku. W wolnych chwilach lubi jeździć na rowerze, interesuje się piłką nożną.

Dorota Kułaga: * Wreszcie trochę luzu...

Karol Bielecki: - Mamy prawie sześć tygodni urlopu. Świetna sprawa. Czas na odpoczynek, regenerację i nabranie sił na nowy sezon.

* Jak wolisz spędzać urlop - aktywnie w górach, czy nad morzem, wypoczywając na plaży?

- Ja długo nie wyleżę na plaży. Po kilku dniach zaczyna człowieka nosić. Fajnie jest gdzieś wyjechać, odciąć się od wszystkiego, nabrać dystansu do pewnych spraw. Trochę przystopować, bo tempo naszego życia jest ogromne. Jeśli chodzi o urlop, to znajdę czas na góry i na morze. Trochę czasu spędzę w Polsce, trochę za granicą.

* Wyłączysz komórkę?

- Myślę, że wyłączę. Kilka dni spokoju dobrze mi zrobi.

* Ale rodzinkę w Sandomierzu też pewnie odwiedzisz.

- Na pewno. Chcę też wyjechać z rodzicami na weekend, trochę z nimi pobyć. Przez 15 lat kariery nie było na to czasu. Rodzice cały czas mieszkają w Sandomierzu, spokojnie sobie żyją.

* Pochodzisz z miasta, które ostatnio cieszy się dużą popularnością ze względu na "Ojca Mateusza". Oglądasz ten serial?

- Nie jestem fanem seriali. Sandomierz od zawsze jest dla mnie super miastem. Zawsze tam chętnie wracałem. Jest fajny klimat, szczególnie wieczorami. Tam się wychowałem, spędziłem dzieciństwo, mam do tego miasta duży sentyment.

* Ostatnio znowu byłeś na czołówkach gazet. Zaliczyłeś świetny występ przeciwko Niemcom w Magdeburgu, rzuciłeś siedem bramek. Wygraliście 29:28 i awansowaliście do mistrzostw świata w Katarze.

- Nie jest łatwo wygrać z Niemcami, zwłaszcza w ich hali. Sami się o tym przekonaliśmy, gdy z zespołem Vive Targi Kielce graliśmy z Rhein-Neckar Lowen w Lidze Mistrzów. Niestety, odpadliśmy. Liga niemiecka jest bardzo mocna, więc tym bardziej cieszy ta wygrana. Były obawy, ale - na szczęście - wszystko dobrze się skończyło. Najbardziej Niemców boli to, że w dwóch meczach wygraliśmy jedną bramką i awansowaliśmy do tak ważnej imprezy. Nie ma się co oszukiwać - dla piłki ręcznej, dla sportu jest to bardzo ważne, żeby być na mistrzostwach świata i zachować ciągłość grania z najlepszymi drużynami.

* Byłeś już kiedyś w Katarze?

- Nie miałem tej przyjemności.

* To po raz pierwszy odwiedzisz ten kraj.

- Jeżeli znajdę się w kadrze, to z chęcią pojadę.

Pracował w różnych zawodach

Pracował w różnych zawodach

Zanim Karol zaczął odnosić sukcesy w piłce ręcznej, próbował różnych zajęć. - Wiedziałem, że jak coś chcę mieć, to muszę sobie na to zapracować. Miałem różne zajęcia. Sprzedawałem gazety, pracowałem w ogrodzie, na budowie z tatą, wszystkiego po trochu próbowałem jako mały chłopak. Normalna sprawa. Powolutku kształtował się charakter i przekonanie, że jak coś chcesz osiągnąć, to możesz do tego dojść ciężką pracą. Wydaje mi się, że gdybym był chowany pod kloszem, gdybym miał słaby charakter, to nigdy nie sprawdziłbym się w sporcie - mówi Karol Bielecki.

* Chyba nie ma takie możliwości, żeby zabrakło cię w kadrze.

- Wiesz, różnie bywało. Ostatnie pół roku było dla mnie bardzo udane, a wcześniej wiele osób spisało mnie na straty. W pewnym momencie zostałem odstawiony na boczny tor. To bolało. Musiałem to przeczekać. Na szczęście wyszedłem na prostą i z tego się cieszę. Po cięższej próbie przyszedł dobry czas. Ale przekonałem się, że różnie to bywa w sporcie i w życiu. Na pewno będę pracował, będę się starał osiągnąć jeszcze lepszą formę niż teraz. I robić to, co lubię.

* Przed chwilą rozmawiałeś z piłkarzami Korony - Pawłem Golańskim i Tomkiem Lisowskim. Gratulowali super występu z Niemcami i mówili, że przeżywasz drugą młodość...

- Cały czas czuję się w sile wieku. Mam 32 lata, to jest optymalny wiek do uprawiania sportu. Myślę, że kilka ładnych lat występów na parkiecie przede mną. Chłopaki się śmieją z tej drugiej młodości, też dużo zdrowia zostawiają na boisku, poważnie podchodzą do swojego zawodu. Wiedzą, ile to kosztuje wysiłku, żeby utrzymać się na wysokim poziomie.

* Gdy do Vive Targi Kielce przyszedł Tałant Dujszebajew, to wziął cię na rozmowę?

- Nie było żadnych rozmów. Tylko trening i wyjaśnienie, czego ode mnie oczekuje. Nie potrzebuję, żeby facet mi coś wyjaśniał. Wszystko było jasne. Na treningach robiłem swoje i krok po kroku zdobywałem pewność siebie, której mi wcześniej brakowało. I osiągnąłem taką formę, jaką można było zaobserwować wiosną. Bardzo mnie to cieszy. Znowu mam przyjemność, radość z grania, a jeśli ten warunek jest spełniony, to efekty same przychodzą. To było spowodowane przyjściem trenera Dujszebajewa. Postawił na mnie, dał mi szansę. To znaczy postawił na każdego, nie można powiedzieć, że kogoś faworyzował. Każdy miał możliwość gry, pokazania się. To jest świetna sprawa.

* Twoje życie od lat kręci się wokół piłki ręcznej. A jak znajdziesz trochę czasu, to co najchętniej porabiasz?

- Siedzę w domu, odpoczywam. Lubię też jeździć na rowerze, spacerować. Od paru dni mam psa, jest co robić.

* Oglądasz Mundial w Brazylii?

- Jak byłem na zgrupowaniu kadry, to śledziliśmy mistrzostwa. Teraz też wieczorami lubię popatrzeć na ciekawe spotkanie.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Zdrowe odżywianie to podstawa

Popularny "Kola" znany jest z tego, że dużą wagę przywiązuje do zdrowego odżywiania. W czasie naszej rozmowy do picia zamówił sobie Yerba Mate. - Zwracam uwagę na to, co jem i kiedy. Robię badania odnośnie tolerancji pokarmowej. To jest podstawa w sporcie. Nie da się funkcjonować bez wiedzy o tym, co jest dobre dla organizmu, a co złe. To już nie te czasy, kiedy można było iść spokojnie na imprezę, bawić się do rana, a później uprawiać sport - podkreśla Karol Bielecki.

* Kto jest twoim faworytem?

- Niemcy i Holandia. W pierwszych meczach pokazali, że są mocni i wiedzą, po co przyjechali na Mundial.

* Wasze cele na kolejny sezon też są jasne - mistrzostwo Polski i sukces w Lidze Mistrzów.

- Tu jest tak budowany zespół i po to przyszedł trener Dujszebajew, żeby osiągnąć maksimum, jakie daje obecna kadra. Idziemy w kierunku Ligi Mistrzów, będziemy chcieli ją wygrać. Nie ma czarowania się, że chcemy zagrać i pokazać się. Chcemy zajść jak najdalej. Do finału.

* Wyobrażasz sobie życie bez piłki ręcznej?

- Tak. Miałem taką sytuację, że już byłem praktycznie poza sportem i myślałem o tym, w którym kierunku pójdę. Wróciłem do piłki ręcznej i z tego się cieszę. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że życie bez szczypiorniaka wcześniej czy później nadejdzie. Myślę, że też będzie super.

* Może zostaniesz trenerem? Trudno o lepszy wzór i autorytet dla młodych ludzi, zaczynających przygodę z piłką ręczną.

- Skończyłem Wyższą Szkołę Trenerów w Warszawie, razem z przyjaciółmi z Kielc i kadry narodowej. Mam uprawnienia, żeby pracować z młodzieżą, żeby ją szkolić. I kto wie, może za parę lat obejmę grupę, żeby pokazać tym młodym ludziom drogę w życiu i czegoś ich nauczyć. Myślę, że to jest fajna sprawa.

* A jakie są marzenia Karola Bieleckiego?

- Przede wszystkim zdrowie. I żeby ten świat był trochę inny, żeby mniej było zła, które nas dotyka, tych afer, korupcji i kłamstwa. Mam tego dość.

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie