Pojedynek stał na wysokim poziomie. Od początku walki aktywniejszy na ringu był pochodzący z Demokratycznej Republiki Konga, reprezentujący barwy Francji Youri Kayembre Kalenga. Ataki Kalengi skutecznie odpierał Mateusz Masternak. Podobnie wyglądała także druga runda. W trzecim starciu popularny "Master" zaczął agresywniej atakować przeciwnika. Oddał kilka silnych ciosów. W czwartej, piątej i szósta rundzie obraz walki nie zmienił się. Kalenga atakował, a Masternak skutecznie się bronił, próbując kontratakować. W siódmym starciu "Master" przejął inicjatywę. Posłał on Francuzowi trzy silne ciosy prawym prostym. Kilka razy trafił także w tułów przeciwnika. W dalszej części pojedynku pięściarze na zmianę obejmowali przewagę. W ósmej rundzie do głosu doszedł Kalenga, ale w kolejnym starciu lepszy był Masternak. Trafiał on reprezentanta Francji prawym prostym. Kalenga cały czas atakował, ale jego ciosy były nieprecyzyjne oraz sygnalizowane, więc pochodzący z Kielecczyzny pięściarz mógł ich skutecznie unikać. Bardzo ciekawe były także dwie ostatnie rundy. Widać było, że Masternak lepiej wytrzymał to starcie pod względem kondycyjnym. Obijał on swojego przeciwnika, ale zabrakło w jego atakach systematyczności, która pozwoliłaby rozstrzygnąć pojedynek przed czasem. Kalenga ostatkami sił w tej części walki próbował zadawać ciosy Masternakowi.
Ostatecznie o wyniku tej konfrontacji zadecydowali sędziowie. W walce wygrał reprezentant Francji, który zwyciężył jednak niejednogłośnie. Sędziowie punktowali 113:115, 116:112 i 113:115 na korzyść Kalengi. Jako ostatni walkę oceniał sędzia z Polski Paweł Kardyński, który punktował 115:113 na korzyść pochodzącego Demokratycznej Republiki Konga boksera.- Pojedynek był bardzo trudny z silnym przeciwnikiem. Zabrakło mi w nim przede wszystkim dyscypliny walki. Mogłem odpuścić nie pierwsze pięć rund, a na przykład pierwsze trzy. Bałem się otworzyć, ponieważ przeciwnik na tej fazie walki był dynamiczny i niebezpieczny, więc nie chciałem ryzykować. Później zabrakło mi kombinacji, ponieważ mogłem wydłużać serie i sądzę, że wygrałbym to starcie przed czasem. Niestety nie poszło to po mojej myśli - skomentował po walce Mateusz Masternak.
- Mam trochę pretensji do siebie, że w ostatnich rundach nie zaatakowałam odważniej. Kalenga był na skraju wyczerpania i wtedy mógłbym przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mimo porażki uważam, że była to jedna z lepszych walk w mojej karierze. W moim odczuciu wydawało mi się, że cały czas punktowałem. Mój przeciwnik zdawał wiele ciosów, ale były one niecelne. Inne przyjąłem na gardę, trafiał on także w moje plecy, więc myślałem, że sędziowie nie będą tego punktować, stało się jednak inaczej - dodał pięściarz ze Starej Łagowicy.
Tym samym Mateusz Masternak doznał drugiej porażki na zawodowym ringu. Przypominamy, że pierwsza przydarzyła mu się 5 października 2013 roku w walce w obronie tytułu mistrza Europy. Przegrał on wtedy w Moskwie z Rosjaninem Grigorijem Drozdem, przez nokaut w jedenastej rundzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?