Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o pamięć o Janie Piwniku "Ponurym" w Klubie Historycznym w Radomiu

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Zdaniem Marka Jedynaka po "wybuchu” "Solidarności” Wykus stał się związkową oazą, z każdym rokiem przybywało też ludzi biorących udział w uroczystościach.
Zdaniem Marka Jedynaka po "wybuchu” "Solidarności” Wykus stał się związkową oazą, z każdym rokiem przybywało też ludzi biorących udział w uroczystościach. Piotr Kutkowski
O tym, jak działali w latach PRL niezależni kombatanci mówił w czwartek na spotkaniu w Klubie Historycznym imienia generała Stefana Roweckiego "Grota" w Radomiu doktor Marek Jedynak. Była to głównie opowieść o środowisku związanym z Janem Piwnikiem "Ponurym".

Marek Jedynak jest historykiem pracującym w kieleckiej delegaturze IPN. W czwartek przybył on do Miejskiej Biblioteki Publicznej na zaproszenie Klubu Historycznego, by wygłosić wykład "Walka o pamięć o Janie Piwniku "Ponurym" w okresie PRL".

Uczestnicy spotkania mogli dowiedzieć się, że przez długie lata środowisko ludzi związanych z "Ponurym" starało się upowszechniać pamięć o nim i jego żołnierzach nie będąc członkami jedynej, oficjalnej organizacji kombatanckiej - ZBOWiD.

- Można zatem powiedzieć, że to co robili, robili nie tylko nieformalnie, ale i nielegalnie - podkreślał Marek Jedynak.

Pomimo tego dzięki im działaniom już w latach PRL organizowane były na "Wykusie", w miejscu zgrupowań oddziałów AK zloty, a w kilku miejscowościach wzniesione zostały pomniki i tablice. Zdecydowana większość - na terenach kościelnych, lub w samych kościołach.

- To był sposób na obchodzenie prawa - podkreślał Marek Jedynak - bo wówczas stawiając pomnik czy oddając tablice omijało się wiele procedur, zezwoleń i decyzji.

POMNIK W RYNKU

Tylko w jednym przypadku powstało miejsce pamięci "Ponurego" przy pełnej akceptacji władz, i tylko w jednym przypadku zgody na postawienie pomnika nie dały władze kościelne, a dokładniej mówiąc klasztoru cystersów w Wąchocku, gdyż duża figura zasłaniałaby ich zdaniem widok na świątynię.

- Na dwa tygodnie przed uroczystością budowniczowie pomnika pojechali do naczelnika Wąchocka, ofiarowali mu pomnik i zaproponowali, by stanął w rynku w miejsce starego kiosku. Tak się też stało i w ten sposób stanął pierwszy w Polsce, figuratywny pomnik żołnierza AK - mówił Marek Jedynak.
Kombatanci wydawali również publikacje, wspierali dziennikarzy i pisarzy. Ukrywany sztandar pokazali po raz pierwszy dopiero w 1969 roku.

ZWIĄZKOWA OAZA

Zdaniem Marka Jedynaka po "wybuchu" "Solidarności" Wykus stał się związkową oazą, z każdym rokiem przybywało też ludzi biorących udział w uroczystościach.

- Z raportów SB wynika, że w 1988 roku w powtórnym pogrzebie "Piwnika" wzięło udział około 30 tysięcy osób. Ponieważ zwykle zaniżano takie dane można przyjąć, ze osób tych było znacznie więcej - twierdził Marek Jedynak.

Jak zwykle po wykładzie był czas na pytania, Marek Jedynak podpisywał też swoją książkę "Niezależni kombatanci w PRL".

Niestety, był też i smutna wiadomość przekazana przez Marcina Sołtysiaka, twórcę Klubu Historycznego imienia Stefana "Grota" Roweckiego w Radomiu.
Na razie klub zawiesza swoją działalność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie