Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na uspokojenie... nóż w serce? Dlaczego kobieta sięga po ostre narzędzie zadając śmiertelny cios?

Elżbieta ZEMSTA
freeimages.com
- Nóż w ręce kobiety to broń śmiercionośna. Wystarcza jeden bardzo precyzyjny cios, zwykle ostrze trafia prosto w serce - mówią świętokrzyscy kryminalni. Zabójstw, w których kobieta jest napastnikiem, a mężczyzna ofiarą w ostatnich latach w regionie było wiele.

Nóż jako narzędzie zbrodni

Nóż jako narzędzie zbrodni

Nóż, bagnet, tasak - wszelkiego rodzaju biała broń jest jednym z częstszych narzędzi wykorzystywanych przez napastników do zadania śmiertelnych ran. W głośnych sprawach ostatnich lat w regionie świętokrzyskim to właśnie przedmioty o ostrych krawędziach były tymi, których najczęściej używano w zbrodniach.

2008 rok. Starachowice. 58-letniego mieszkańca miasta policja znalazła w jego domu z kilkoma ranami ciętymi. O zabójstwo oskarżono 18-latka i 21-latka. Według akt sprawy ofierze zdano ciosy w szyję, klatkę piersiową i brzuch. Sąd Okręgowy w Kielcach skazał obu oskarżonych na 25 lat więzienia, po apelacji wyrok jednego z oskarżonych zmniejszono do 15 lat więzienia.

2009 rok. Kielce. Zabójstwo 53-latka. Mężczyzna, jak wynikało z akt sprawy miał 35 ran kłutych na głowie, 21 na szyi i 35 na całym tułowiu. Rany zadano nożem, śrubokrętem i butelką. O zbrodnię oskarżono dwóch mężczyzn - 19-latka i 31-latka. Obaj są skazani prawomocnym wyrokiem na 25 lat więzienia.

2011 rok. Skarżysko-Kamienna. O zabójstwo 50-letniej kobiety prokuratura oskarżyła jej 19-letniego syna. Ofiara miała kilkanaście ran na całym ciele zadanych bagnetem. Chłopaka skazano na 15 lat więzienia. Wyrok jest prawomocny.

2011 rok. Sandomierz. Słynne zabójstwo na sandomierskich błoniach. O zabójstwo 18-letniego Krystiana i usiłowanie zabójstwa dwóch nastolatek prokuratura oskarżyła 21-letniego mieszkańca Sandomierza. Według śledczych 21-latek powodowany zazdrością o jedną z dziewczyn zaatakował nożem chłopaka i dwie dziewczyny, z jedną miał dziecko. 18-latek nie przeżył, a nastolatki długo walczyły o życie. W prawomocnym wyroku sąd skazał 21-latka na 13 lat więzienia.

2012 rok. Sandomierz. Zabójstwo na zlecenie. Od 13 ciosów nożem zginął 21-letnie Grzegorz spod Sandomierza. O zlecenie jego zabójstwa oskarżono 18-letniego chłopaka, ciosy zadawać mieli 18- i 20-latek. Wszystkich trzech w nieprawomocnym na razie wyroku kielecki sąd skazał na 25 lat więzienia.

Takie zabójstwa zwykle wyglądają bardzo podobnie. Alkohol, kłótnia, emocje i sięgnięcie po to, co jest najczęściej pod ręką. Nóż. A później tłumaczenie: "nie chciałam zabić, chciałam go tylko przestraszyć". W walce fizycznej kobiety z mężczyzną, słabsza płeć nie ma szans, dlatego, zdaniem psychologów, kobieta najczęściej sięga po broń, a ta znajdująca się w zasięgu ręki to najzwyklejszy nóż kuchenny. Ten, którym przed chwilą kroiła chleb, którym obierała ziemniaki, który leży na blacie kuchennym...

"WŁAŚNIE ROBIŁAM MU KANAPKI"

Tak było w głośnej sprawie sprzed czterech lat, która rozegrała się w majowy weekend w jednym z domów w Kielcach. Czterdziestokilkuletnia dyspozytorka pogotowia mieszkała wspólnie z mężem i dwoma synami. 48-letni mąż kobiety nadużywał alkoholu, przez lata uzbierało się kilka interwencji policji w związku z awanturami w domu. Feralnego dnia mąż miał wyzywać żonę, która w tym czasie robiła kanapki.

- Leżałam jeszcze w łóżku, gdy mąż wszedł do pokoju i zaczął mnie wyzywać - tak kobieta opowiadała śledczym tuż po zatrzymaniu. - Ściągnął ze mnie kołdrę, był pijany. Poszłam do kuchni, żeby zrobić mu kanapki, bo myślałam, że może się uspokoi. Poszedł za mną i cały czas wyzywał. Był zazdrosny, zarzucał mi różne rzeczy. Ja mu nic nie odpowiadałam. Zaczęłam robić kanapki, wzięłam nóż, w pewnej chwili odwróciłam się do niego i podeszłam z tym nożem, który miałam na wysokości głowy, bo zatykałam rękami uszy, żeby nie słyszeć jego słów. On chwycił moją rękę, przyłożył sobie do klatki piersiowej i wbił ten nóż. Nie wiem czy ostrze weszło na całej długości, nie pamiętam. Wiem tylko, że po chwili mąż zmienił się na twarzy i zaczął osuwać na podłogę. Zobaczyłam krew na jego koszulce. Próbowałam go reanimować. W drzwiach do kuchni widziałam syna, zawołałam, żeby wezwał karetkę - wyjaśniała kobieta.

Życia jej męża nie udało się uratować. Zmarł na miejscu. Kobietę oskarżono o zabójstwo. Dwa razy stawała przed sądem. Jeden proces zakończył się wymierzeniem jej kary 8 lat więzienia, w drugim usłyszała wyrok pięciu lat za zabójstwo. Sąd Apelacyjny w Krakowie w prawomocnym już wyroku zmniejszył karę dla kobiety do trzech lat pozbawienia wolności.

NÓŻ ZE ŚLUBNEJ ZASTAWY

W czerwcu w kieleckim Sądzie Okręgowym zapadł wyrok w innej sprawie o zabójstwo. Na ławie oskarżonych zasiadła 22-letnia mieszkanka Starachowic, której prokuratura zarzucała to, że będąc w szóstym miesiącu ciąży i w zaledwie 12 dni po ślubie, zadała śmiertelny cios nożem w serce swego świeżo poślubionego męża. Mężczyzna zmarł zanim przybyła pomoc medyczna. Ta tragedia rozegrała się w lutym 2013 roku w jednym z mieszkań w Starachowicach. Według ustaleń procesu pomiędzy młodymi małżonkami jeszcze przed ślubem dochodziło do kłótni i nieporozumień. Miały one wynikać po części z tego, że mężczyzna nadużywał alkoholu, a wtóre dlatego, że 21-latka nie była ze swoim parterem do końca szczera. Nie wyznała mu dostatecznie wcześnie, że miała za sobą przeszłość kryminalną, została skazana między innymi za rozbój i pobicie. On chciał o wszystkim powiedzieć swojej rodzinie, ona twierdziła, że nie jest jeszcze gotowa. W końcu doszło do ślubu, ona była wówczas w szóstym miesiącu ciąży. Jej mąż, jak zeznawała jego rodzina, cieszył się na to dziecko.

Tragicznego dnia kobieta wróciła około godziny 18 ze szkoły do domu. W pokoju zastała męża, czuła do niego alkohol. Zaczęła się kłótnia.

- W pewnej chwili 28-latek chwycił pudełko ze ślubnym prezentem, w którym był zestaw kuchennych noży i rozsypał je na łóżku. Miał powiedzieć do swojej żony: "jak chcesz to możesz mnie dźgnąć" - relacjonowała ustalony przebieg zdarzeń sędzia Lena Romańska, przewodnicząca składu orzekającego w tym procesie.

22-latka, jak wynikało z jej wyjaśnień, wzięła nóż o ostrzu długim na około 17 centymetrów i jeden raz wbiła go ze średnią siłą w klatkę piersiową stojącego na wprost niej męża. Ostrze uszkodziło chrząstkę żeber, wątrobę i dosięgło worka osierdziowego serca, przebijając go. 28-latek przez chwilę stał, po czym opadł na łóżko - wynikało z wyjaśnień oskarżonej. Z rany obficie lała się krew. 22-latka zadzwoniła po pogotowie, próbując jednocześnie zatamować krwotok. Niestety życia 28-latka nie udało się uratować.

Sąd skazał kobietę na 10 lat więzienia. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Przez niemal wszystkie rozprawy 22-latka w sali sądowej zanosiła się płaczem. Jej dziecko, które urodziło się w areszcie wychowuje matka dziewczyny. Rodzina męża, która przychodziła do sądu mówiła, że nigdy nie wybaczy kobiecie tego, że odebrała im syna...
NA USPOKOJENIE... NÓŻ W SERCE?

Kilka dni temu do Sądu Okręgowego w Kielcach trafiła kolejna sprawa o zabójstwo. I tu narzędziem zbrodni był nóż, ofiarą mąż, a napastnikiem - jak ustalili śledczy - żona. Tragedia rozegrała się pod koniec lutego tego roku w Kielcach. 49-letnia kobieta w jednym domu żyła z mężem i swoją matką. On, jak wynika z ustaleń, miał już za sobą spotkanie z wymiarem sprawiedliwości za to, że znęcał się na swoją teściową, matką żony. Tamtego dnia wrócił do domu około godziny 16. Kobieta opowiadała śledczym, że doszło pomiędzy małżonkami do awantury, on wyszedł z domu i wrócił około 22. Dobijał się do drzwi domu, w końcu żona mu otworzyła. - Mężczyzna wszedł do pokoju i usiadł w fotelu, a w tym czasie kobieta poszła do kuchni i wzięła nóż - Beata Zielińska-Janaszek, szefowa Prokuratura Rejonowej Kielce-Wschód, która badała sprawę, opowiadała ustaloną w trakcie śledztwa wersję zdarzeń. - Następnie kobieta wróciła do pokoju i zapytała męża czy się uspokoi, po czym wyprowadziła w jego stronę nóż zadając prosto w serce jeden cios, co doprowadziło do natychmiastowej śmierci mężczyzny.

SILNE EMOCJE

Według psychologów sądowych, kobiety, które sięgają po nóż i wbijają je w serce mężów najczęściej działają w stanie skrajnego, silnego wzburzenia. To są emocje, które po zadaniu ciosu opadają. Później, w większości przypadków kobiety próbują ratować swe ofiary, tamują krew, wzywają pogotowie, podejmują reanimację. Gdy jest już za późno na ratunek, gdy mąż umiera, pojawia się żal.

- Nierzadko jest tak, że po zadanym ciosie kobiety tulą i całują męża, próbując go ratować. Porównujemy to do matki, która karze dziecka dając mu klapsa, a następnie gdy dziecko płacze matka go przytula - opowiadają psycholodzy, biegli sądowi.

O ciosie zadanym nożem, który trafia prosto w serce policjanci mówią, że jest on "typowo kobiecy". - Oczywiście zdarzają się zabójstwa, w których sprawcą jest mężczyzna i wystarczy mu jeden cios, by ofiara natychmiast zmarła. Ale w kwestii mężczyzn jako zabójców z nożem, najczęściej ran na ciele ofiary jest więcej. Zwykle sprawca atakuje zadając obrażenia na brzuchu czy gardle. Kobiety potrafią z morderczą precyzją uderzyć tylko raz i od razu trafić w serce - zaznaczają świętokrzyscy śledczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie