Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Girona, jedno z najciekawszych miejsc w Katalonii (zdjęcia)

Marzena KĄDZIELA
Stare miasto z katedrą.
Stare miasto z katedrą. Marzena Kądziela
Hiszpańskie wybrzeże Costa Brava to cel wakacyjnych podróży wielu Polaków. Aby odpocząć od gorących plaż, warto wsiąść w pociąg i dojechać do Girony, jednego z najciekawszych miast Katalonii z zabytkowymi murami, kościołami i piękną starówką.
Girona, jedno z najciekawszych miejsc w Katalonii

Girona, jedno z najciekawszych miejsc w Katalonii

Girona licząca około 90 tysięcy mieszkańców to jedno z większych miast Katalonii - południowo - wschodniej części Hiszpanii. Od granicy z Francją dzieli ją zaledwie 70 kilometrów, od wybrzeża Costa Brava 30-40 kilometrów.
Z dworca kolejowego udajemy się zgodnie z mapą w kierunku rzeki Onyar, za którą znajduje się starówka. Po drodze jemy typowe hiszpańskie śniadanie - rogaliki z kawą, potem jeszcze podziwiamy na wystawie sklepu obok kawiarni wielkie szynki a właściwie całe udźce - suszone i wędzone razem z kośćmi i skórą, które podobno bez lodówki wytrzymują nawet pół roku.
Niemal każdy region hiszpański chwali się wyrobem najlepszej szynki. Cena tych najbardziej szlachetnych dochodzi do 150 euro za kilogram. Podobno najlepsze szynki pochodzą od świń karmionych żołędziami z dębu korkowego. Suszone na powietrzu w odpowiednich warunkach dojrzewają nawet dwa lata.

MOSTY, RZEKA, ZABYTKOWE MURY

Rzeka Onyar dzieli Gironę na dwie części: zabytkową, historyczną Barri de la Catedral oraz handlowo - mieszkalną Barri de la Mercadal. Na rzece znajduje się wiele mostów, także tylko dla pieszych, z których doskonale widać kolorowe średniowieczne kamieniczki odbijające się w wodzie jak w lustrze.
Docieramy do murów obronnych ciągnących się znacznie ponad kilometr wokół wschodniej części miasta. Można po nich spacerować, po krętych schodach wchodzić na baszty, z których roztacza się widok na całą Gironę, otaczające ją wzgórza, a także na ośnieżone Pireneje. Dawniej mury te były znacznie dłuższe i bardziej lub mniej skutecznie odpierały ataki najeźdźców. Od czasów rzymskich atakowano miasto około 30 razy. Panowanie nad nią sprawowali Iberyjczycy, Rzymianie, Grecy, Goci, Arabowie, Frankowie, Francuzi.

W ŻYDOWSKIEJ DZIELNICY

Nie wolno zapomnieć o Żydach, którzy także mieli ogromny wpływ na rozwój Girony. Ich dzielnica, Call, należy do najlepiej zachowanych w Europie Zachodniej. W czasach rozkwitu w Call żyło około 300 osób tworzących jakby miasto w mieście, które w zamian za podatki było chronione prawem królewskim. Od XI wieku nasiliły się ataki na społeczność żydowską, a pod koniec XIV wieku rozwścieczony tłum zabił 40 mieszkańców dzielnicy. Pozostali przy życiu zamknęli się w rzymskich forcie do czasu aż awantury się skończyły. Do roku 1492, gdy wypędzono żydów z Hiszpanii, Call było gettem. Jego mieszkańcy musieli na odzieży nosić specjalne znaki. Okna i drzwi ich domów nie mogły wychodzić na ruchliwa ulicę Forca.
Obecnie w okolicy ulicy Forca można oglądać kompleks izb, klatek schodowych, dziedzińca oraz przylegających do niego kamienic, w których w średniowieczu toczyło się normalne życie Żydów.

NIEZWYKŁA KATEDRA

Zwabieni muzyką gitary klasycznej i skrzypiec skręcamy w jedną z uliczek. Muzyka doprowadziła nas przed ogromne schody, na końcu których znajduje się najważniejszy zabytek Girony - katedra. Fasada zdobiona jest twarzami i postaciami ludzkimi, herbami i figurami świętych Piotra i Pawła.
Kiedyś na miejscu katedry stał mauretański meczet. W pierwszej połowie XI wieku rozpoczęto budowę katolickiej świątyni. Kontynuowano ją w kolejnych wiekach. Nawa kościoła zaliczana jest do największych na świecie. Gotyckie sklepienie rozpościera się na 22 metry. Wokół nawy usytuowane są ołtarze, których nawet nie starałam się zliczyć. To kaplice fundowane przez bogatych mieszkańców miasta. Uroku świątyni dodaje także kolorowy witraż kontrastujący z szarym kamiennym tłem ścian. Innym bardzo znanym zabytkiem Girony jest wieża kościoła Sant Feliu, którą pod koniec XVI wieku uszkodził piorun.

ŁAŃCUCH RĄK I… NIEPODLEGŁOŚĆ

Stare miasto to także część uniwersytecka. Tu bowiem znajdują się katedry miejscowej uczelni, a co za tym idzie, co rusz można się natknąć na roześmianych młodych ludzi.
Często można natknąć się na protestujących, którzy w ten sposób walczą o oderwanie Katalonii od Hiszpanii. My podczas katalońskiego święta spotkaliśmy setki Katalończyków ubranych w koszulki, peleryny, czapki w żółto - czerwonych barwach tworzących łańcuch rąk łączących całe miasto. Była muzyka, śpiewy i zachęta dla turystów, by włączyć się do pokojowego protestu. Nie zauważyłam ani odrobiny agresji.

Katalonia to najlepiej rozwinięty region Hiszpanii, którego mieszkańcy mają bardzo silnie rozwinięte poczucie odrębności kulturowej. Od 2006 roku na wyższych uczelniach 80 procent wykładów odbywa się w języku katalońskim. Nie zdziwmy się, gdy w restauracjach nie znajdziemy menu po hiszpańsku, a jedynie po katalońsku. Nie bądźmy zaskoczeni, gdy kelnerzy udawać będą, że nie rozumieją naszego zamówienia wypowiedzianego po hiszpańsku.
Obecnie Katalończycy bardzo emocjonalnie podchodzą do zaplanowanego na 9 listopada referendum, w którym mają wypowiedzieć się za oderwaniem się od Hiszpanii. I choć premier Hiszpanii Mariano Rajoy wielokrotnie ogłaszał, że takie referendum będzie niezgodne z konstytucją, to kataloński przywódca Arturo Mas zapowiada kontynuację przygotowań do referendum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie