"Zadebiutowałem w zespole seniorów w wieku 15 lat. Kiedyś trenowało się na betonowych boiskach. Największą radością było to, że człowiek dostał prawdziwe piłkarskie buty. Wtedy zawodnicy mieli ambicję. Kiedy przegraliśmy 0:5 ze Startem Radom to przez trzy dni wstyd było się ludziom na oczy pokazać" - tak w 2009 roku Zdzisław Miłkowski opowiadał o swojej karierze w wywiadzie dla Echa Dnia.
Przez całe swoje życie związany był z Bronią najpierw jako piłkarz, potem jako trener. Przez jego ręce przechodzili tacy piłkarze jak Tomasz Dziubiński, Artur Kupiec, czy Rafał Siadaczka. W ostatnich latach pracował z dziećmi z rocznika 2004. Cały czas pogłębiał swoją wiedzę trenerską. Uważał, że człowiek tego fachu musi uczyć się przez całe życie. Miło było popatrzeć, jak ponad 65 letni człowiek może przed maluchami popisać się znakomitą techniką. Uwielbiał pracę z młodymi piłkarzami. Mimo, że czasem potrafił surowo krzyknąć.
- To cios dla nas wszystkich. Czuję się jakbym stracił kogoś z najbliższej rodziny - powiedział nam prezes Broni Artur Piechowicz, przekazując informację o śmierci Zdzisława Miłkowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?