Pożar zaczął się od prawej strony ściany sklepu.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
- To było specjalne podpalenie - twierdzi sprzedawca. - Policja bada czy to było podpalenie czy zaprószenie ognia - powiedział rzecznik prasowy komendy policji Andrzej Walczyna.
Dym wydobywający się z wnętrza sklepu z wyposażeniem hydraulicznym, około godziny piątej rano zauważył przechodzący mężczyzna. Zaalarmował ochroniarza, który zabrał się za gaszenie ognia, bo był emerytowanym strażakiem. Na miejsce przyjechały trzy wozy bojowe straży pożarnej.
Pożarem objęte było styropianowe wnętrze ścian, skąd ogień dostał się do wnętrza i narobił spustoszenia. Na skutek nagrzania się stalowych elementów do wysokiej temperatury, istniało niebezpieczeństwo przejścia ognia na sąsiednie pomieszczenia. Jeszcze po ugaszeniu ognia strażacy chłodzili wodą stalową konstrukcję pawilonu.
Pawilon jest obudowany rusztowaniami, bo jest w tracie docieplania. Naprawa będzie więc stosunkowo prosta, bo rusztowanie ze stalowych rur nie zostało zniszczone, ale właściciel sklepu poniósł spore straty.
- Jeszcze nie wiemy jakie, bo trwa szacowanie - powiedział nam rzecznik prasowy komendy policji Andrzej Walczyna.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?