Kradzież w Tarnobrzegu. Kobieta straciła pięćset złotych

Metoda kradzieży pieniędzy na "przewałkę" nie jest zbyt często stosowana przez złodziei, być może właśnie dlatego potencjalne ofiary niczego nie podejrzewają w niecodziennej sytuacji, jaką aranżują sprawcy. Jedną z takich ofiar padła we wtorek około południa w rejonie ulicy Sienkiewicza 73-letnia mieszkanka Tarnobrzega.

- Pokrzywdzona po wyjściu z banku z pobraną gotówką zauważyła, jak idący niedaleko niej nieznajomy jej mężczyzna upuścił plik papierowych banknotów. Do 73-latki kilka sekund później podszedł "przechodzień", prawdopodobny wspólnik złodzieja i pokazał jej na leżące banknoty. Podszedł też pierwszy z nieznajomych, który upuścił banknoty, zarzucając kobiecie kradzież pieniędzy. Zasugerował, aby potwierdziła swoją uczciwość i pokazała portfel, by mógł sprawdzić, czy znajdująca się tam gotówka nie jest jego własnością - wyjaśnia nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.

Gdy tarnobrzeżanka pokazała mężczyźnie portfel, złodziej przeliczając znajdujące się w nim banknoty dokonał "przewałki" i ukradł część z pobranych z banku pieniędzy. Łupem rabusia padło 500 złotych. Starsza kobieta dopiero w domu, po przeliczeniu pieniędzy zorientowała się, że została okradziona.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

- Najprawdopodobniej kobieta była wcześniej obserwowana przez sprawców. Wiedzieli oni, że będzie posiadała przy sobie pobrane pieniądze - dodaje nadkomisarz policji.

Pierwszy ze sprawców miał około 60 lat, był szczupły, średniego wzrostu, miał ciemne włosy zaczesane do tyłu. Drugi z mężczyzn ma około 30 lat, jest wysoki, o ciemnej karnacji i ciemnych włosach.

- Apelujemy o ostrożność i czujność oraz o to, aby nigdy nie pokazywać pieniędzy na ulicy, zwłaszcza osobom obcym. O każdym podejrzanym przypadku informować najbliższy patrol policji lub dzwonić pod numer alarmowy 997 - dodaje Beata Jędrzejewska-Wrona.