Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisja badania wypadków lotniczych o tragicznym locie Grzegorza Krzyżanowskiego

Antoni SOKOŁOWSKI [email protected]
archiwum prywatne
Poznaliśmy wstępne przyczyny tragicznego zdarzenia i śmierci pilota motoparalotni w Piastowie pod Radomiem.

Nieprawidłowe podczepienie rozpórek tandemu było przyczyną śmiertelnego wypadku mistrza świata w motoparalotniarstwie Grzegorza Krzyżanowskiego, do którego doszło 16 czerwca tego roku w Piastowie pod Radomiem. Takie są wyniki raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Według ustaleń Komisji, pilot był doświadczonym zawodnikiem latającym na paralotniach z napędem PPG, startującym w klasie PF1. Miał jednak zdecydowanie mniejsze doświadczenie w lotach na motoparalotniach dwuosobowych.

Lot w dniu 16 czerwca był wykonywany w załodze jednoosobowej, na miejscu pasażera pilot zamontował obciążenie. Odbywał lot w celach zapoznawczych z nowym modelem wózka. Do lotu było wykorzystane skrzydło, na którym pilot wykonywał loty podczas tegorocznych treningów i zakończonych dzień wcześniej zawodów.

CIĄG TRAGICZNYCH ZDARZEŃ

W raporcie czytamy, że podczas zniżania do lądowania, gdy motoparalotnia była na wysokości około 60 metrów, następowały kolejno: rozerwanie, od strony pilota, prawego podwieszenia, czyli rozpórki tandemu.

Następnie zsunęła się uprząż z podwieszenia prawego karabinka, doszło do rozerwania zszycia "oczka" podwieszenia w miejscu podczepienia karabinka prawej taśmy nośnej.

Dalej następował ciąg zdarzeń: zsunięcie się z podwieszenia karabinka prawej taśmy nośnej skrzydła, rozerwanie od strony pilota lewego podwieszenia, zsunięcie się z podwieszenia lewego karabinka uprzęży i wreszcie - zderzenie z ziemią.

"Pęknięcie linki speeda nastąpiło najprawdopodobniej, wskutek zaistnienia siły niszczącej, która wystąpiła po zsunięciu się karabinka prawej taśmy nośnej z podczepienia" - czytamy w raporcie.

NIE RUSZONY SPADOCHRON

Mimo, że pilot był wyposażony w spadochronowy system ratowniczy, to komisja stwierdziła, że nie była podjęta próba użycia spadochronu. Pomimo podjęcia natychmiastowej reanimacji, pilot zmarł wskutek odniesionych obrażeń.

Do raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dołączono obrazy uszkodzeń i informacje o miejscach podczepienia. Można tam dostrzec rozerwania taśmy nośnej skrzydła.

"Charakter stwierdzonych zniszczeń, ich umiejscowienie oraz ustalone dotychczas okoliczności dotyczące przygotowań do wykonania lotu oraz samego przebiegu zdarzenia wskazują, że pilot podczepił rozpórki tandemu (podwieszenie układu skrzydło-pilot+pasażer) w miejscach innych niż przeznaczone do tego celu. Powodem takiej decyzji była chęć obniżenia punktu podczepienia skrzydła paralotni" - dodają autorzy raportu.

Komisja przypomina, że każde urządzenie, w tym każdy element wchodzący w skompletowany do lotu zestaw paralotniowy, musi być eksploatowane zgodnie z zaleceniami i ograniczeniami producenta zawartymi (opisanymi) w wydawanych przez niego instrukcjach i podręcznikach dla użytkownika. Wszelkie nieuzgodnione z producentem modyfikacje są obciążone ogromnym ryzykiem nieprawidłowego działania czy wręcz zniszczenia użytkowanych elementów.

DOŚWIADCZONY PILOT

W wypadku motoparalotni zginął 37 - letni radomianin Grzegorz Krzyżanowski. Był członkiem Kadry Narodowej PPG, wielokrotnym Mistrzem Polski. W reprezentacji odpowiadał za przygotowanie nowych pilotów, był również oblatywaczem nowych konstrukcji skrzydeł rodzimego producenta. Na I Slalomowych Mistrzostwach Świata na francuskim lotnisku Aspres sur Buech zdobył aż trzy złote medale. Zwyciężył z 64 konkurentami reprezentującymi 16 krajów i został zdobywcą Pucharu Świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie