Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego dla sześciu wiosek gmina Opatów nie chce kupić wody w sąsiędnich Iwaniskach?

Michał LESZCZYŃSKI leszczyń[email protected]
Badania Sanepidu wykazały, że w wodzie ze studni głębinowej w Kobylanach przekroczone są dozwolone wartości żela-za, amoniaku i magnezu. Wodę można jedynie używać do celów gospodarczych.
Badania Sanepidu wykazały, że w wodzie ze studni głębinowej w Kobylanach przekroczone są dozwolone wartości żela-za, amoniaku i magnezu. Wodę można jedynie używać do celów gospodarczych. Michał Leszczyński
To niemal już pewne, że mieszkańcy sześciu wsi w gminie Opatów: Kobylany, Kobylanki, Strzyżowice, Jagnin, Czerników Karski i Czerników Opatowski aż do jesieni pozostaną bez wody w kranach zdatnej do picia.

Badania Sanepidu wykazały, że w wodzie ze studni głębinowej w Kobylanach przekroczone są dozwolone wartości żelaza, amoniaku i magnezu. Wodę można jedynie używać do celów gospodarczych. Pilnej wymiany wymagają urządzenia do uzdatniania wody. Obecne nadają się wyłącznie na śmietnik. Wymienić trzeba też rury. Woda dowożona jest mieszkańcom beczkowozami.

METR ZA TRZY ZŁOTE

Gmina Opatów mogłaby kupić wodę w sąsiedniej gminie Iwaniska. Akurat Kobylany, w których jest felerne ujęcie, sąsiadują z gminą Iwaniska.

- Zadzwoniłem do burmistrza Opatowa z informacją, że chętnie podzielę się wodą i rozmawiałem z nim w tej sprawie - mówi Marek Staniek, wójt gminy Iwaniska. - Później chciałem dopytać jaka decyzja, ale burmistrz nie odbierał ode mnie telefonu.
Gmina Iwaniska mogłaby sprzedać metr sześcienny wody za trzy złote. Gmina Opatów metr sześcienny normalnie sprzedaje za trzy złote sześćdziesiąt groszy. Nawet gdyby Opatów kupił od Iwanisk, to i tak nie byłby stratny.

Grzegorz Gajewski, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Opatowie, zapytany, czy są jakieś techniczne przeciwwskazania do zakupu wody w Iwaniskach, odparł, że w gmina Iwaniska jest uboga w wodę.

- Kopalnie wysuszyły ujęcia i gmina chce wiercić kolejne studnie - mówi Grzegorz Gajewski. - Wody mamy na tyle, że spokojnie możemy się podzielić. Kiedyś gmina Iwaniska może być w potrzebie, dlatego teraz ja chcę pomóc, żeby w przyszłości ktoś mnie pomógł - ripostuje wójt Staniek.

Poza tym prezes przyznaje, że póki co przedsiębiorstwo musi mieszkańcom sześciu wiosek dowieźć wodę za darmo. - Przecież za tę wodę nie płacą - stwierdza.

Trudno więc nie odnieść wrażenia, że przedsiębiorstwo do rozwożenia dokłada spore pieniądze. Wodę kupioną w Iwaniskach sprzedawałoby z niewielkim zyskiem. Przynajmniej nie byłoby straty. Jeszcze za rządów Krystyny Kielisz, gmina Opatów kupowała wodę w gminach Iwaniska i Baćkowice.

WSZYSCY ZANIEDBALI

Podczas spotkania z mieszkańcami wsi Lipowa w gminie Opatów, burmistrz Andrzej Chaniecki nie ukrywał, że nowy wodociąg w Kobylanach powinien być zaplanowany w poprzedniej kadencji, w 2008 roku, gdy wszystkie gminy to robiły.

- Ta sprawa jest bulwersująca, że tego nie uczyniono. Klasyczne nie wypełnianie obowiązków. Dostarczanie wody to święty obowiązek tego, który podejmuje się zarządzania gminą - mówił Chaniecki w Lipowej.

Krystyna Kielisz, rządząca gminą Opatów w latach 2002-2010 odpowiada, że co roku przekazywano Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej pieniądze na remont ujęcia, a modernizacja i tak była zaplanowana.

Tymczasem niektórzy mieszkańcy sześciu wiosek na kilka miesięcy pozbawieni wody pitnej w kranach na Andrzeju Chanieckim, burmistrzu Opatowa nie pozostawiają suchej nitki.

- Kiedy wójt sąsiednich Iwanisk doszedł do władzy, to pierwsze co zrobił, to w całej gminie wybudował wodociąg i wszyscy którzy tego chcieli, dzisiaj mają wodę w kranach - podkreśla jeden z mieszkańców Kobylan proszący, aby nie ujawniać jego nazwiska.

- W gminie Opatów jest odwrotnie. Najpierw buduje się stadiony, place, dworce i amfiteatry, a dopiero pod koniec czwartego roku rządów myśli o wodociągu tam, gdzie najbardziej potrzebny. Chyba nie ta kolejność, bo woda, to podstawa.

NIE TAK SZYBKO

Teresa Krawczyk, powiatowy inspektor sanitarny poinformowała, że zakaz spożywania wody z ujęcia w Kobylanach nadal obowiązuje i szybko nie będzie odwołany.
Grzegorz Gajewski z Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Opatowie potwierdza, że wczesną jesienią rozpoczną się pracę przy modernizacji ujęcia oraz linii przesyłowej.

- W pierwszej kolejności chcemy zająć się modernizacją ujęcia - mówi prezes Gajewski. - Kiedy woda uzyska odpowiednie parametry, wtedy spokojnie przystąpimy do wymiany wodociągu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie