Chodzi o sprawę z marca 2013 roku. Policja została wówczas powiadomiona przez pracowników socjalnych, że 30-letnia mieszkanka gminy Obrazów była w ciąży, ale nie ma dziecka. Kobieta twierdziła, że poroniła, dziecko urodziło się martwe, więc zakopała je na cmentarzu, w grobie brata. Policja nie znalazła tam jednak ciała dziewczynki. Dopiero dzień później śledczy odnaleźli reklamówkę ze szczątkami maleńkiej dziewczynki na posesji sąsiadującej z domem 30-latki.
Prokuratura zatrzymała matkę dziecka i 65-letnią babkę noworodka. W trakcie śledztwa ustalono bowiem, że kobiety jeszcze przed narodzeniem maleństwa ustaliły, że wspólnie pozbawią je życia. Biegli, którzy badali zwłoki noworodka stwierdzili, że dziewczynka urodziła się żywa. Obu kobietom postawiono zarzut zabójstwa, nie przyznają się do winy. Ich proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach.
Podczas środowej rozprawy sąd podczas telekonferencji z biegłymi z Krakowa odpytywał ich z ustaleń, jakie poczynili w sprawie badania między innymi próbek materacu z łóżka, na którym, według śledczych, urodziło się dziecko. Biegli stwierdzili, że na materacu zabezpieczono ślady genetyczne, ale ze względu na to, że w łóżku spała więcej niż jedna osoba, nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy materiał genetyczny należy tylko do oskarżonej 30-latki.
Dodatkowo też badanie utrudniało prawdopodobne zatarcie próbek krwi przez wody płodowe, które pojawiły się w czasie porodu. Warto zaznaczyć, że materiały genetyczne zabezpieczono mniej więcej miesiąc po porodzie, bo wtedy dopiero sprawa wyszła na jaw. Na kolejnej rozprawie sąd wysłucha mów końcowych procesu. Obu kobietom grozi nawet dożywocie.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?