Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więźniowie z zakładu w Chmielowie u prokuratora w sprawie korupcji wyborczej

Marcin RADZIMOWSKI
Zakład karny w Chmielowie.
Zakład karny w Chmielowie. Marcin Radzimowski
Kilkunastu osadzonych z zakładu karnego w Chmielowie przesłuchała w ostatnich dniach Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, w ramach śledztwa dotyczącego korupcji wyborczej. O kupowaniu za kawę i papierosy głosów więźniów w czasie majowych eurowyborów, informowaliśmy jako pierwsi.

Pierwotnie prokuratorskie śledztwo prowadzone było jedynie pod kątem przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza Służby Więziennej, który pełniąc służbę umożliwił przekazanie przez pewną osobę spoza zakładu paczek dla więźniów. Obecnie sprawa dotyczy bezpośrednio korupcji wyborczej, do jakiej - jak twierdzą nasi informatorzy - doszło 25 maja w czasie głosowania na kandydatów do Parlamentu Europejskiego.

Przypomnijmy, że według ujawnionych przez nas informacji, do zakładu karnego w Chmielowie trafiło kilkadziesiąt paczek kawy i kilkadziesiąt paczek papierosów. Jak twierdzą nasi rozmówcy, w zakładzie były także roznoszone ulotki wyborcze kandydata z listy Prawa i Sprawiedliwości, Stanisława Piotrowicza z Krosna. To za głosowanie na niego więźniowie mieli obiecana kawę i papierosy. Kandydat ten uzyskał ogromne poparcie głosujących więźniów, co biorąc pod uwagę, że jest byłym prokuratorem, już budzi ogromne wątpliwości.

Nasze dziennikarskie śledztwo wykazało, że w niedzielę wyborczą kawę i papierosy dla więźniów przekazał lokalny biznesmen (jego zakład produkcyjny zbankrutował). To miało być podziękowanie dla więźniów, którzy kilka lat wcześniej u niego pracowali. Nie wiemy natomiast, kto dostarczył ulotki wyborcze i namawiał do głosowania na konkretnego kandydata, Stanisława Piotrowicza. Aktualnie ustala to prokuratura. My znaleźliśmy pewien istotny związek obu panów - biznesmena i posła, ten pierwszy prosił byłego prokuratora o pomoc w swojej sprawie (dotyczącej firmy) i swego rodzaju wsparcie otrzymał. Wątpliwe jest, by inicjatywa związana z kawą i eurowyborami wyszła od parlamentarzysty. Wspomniany biznesmen nie chciał z nami rozmawiać o całej sprawie.

- Śledztwo trwa i oczywiście pojawiają się nowe okoliczności, o których na obecnym etapie nie mogę informować. Mogę jedynie potwierdzić, że w ostatnich dniach prokurator prowadzący śledztwo przesłuchał kilkunastu osadzonych z zakładu w Chmielowie i to z pewnością nie wszystkie osoby, które zostaną przesłuchane - mówi prokurator Adam Cierpiatka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Z naszych ustaleń wynika, iż niektórzy z więźniów potwierdzili, że ktoś oferował im kawę i papierosy w zamian za oddanie głosu na konkretnego kandydata. Nie wiemy jednak, czy osadzeni wiedzieli, od kogo prezenty pochodziły.

Za korupcję wyborczą - bierną (przyjmowanie łapówki za głosowanie) i czynną (namawianie i dawanie łapówki za głosowanie) grozi taka sama kara, od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Wobec osób współpracujących z organami ścigania, prokurator może umorzyć postępowanie a sąd zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary lub nawet odstąpić od wymierzenia kary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie