Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwłoki 54-latki znalezione w centrum Kielc

/minos/
Przed mieszkaniem, w którym doszło do tragedii.
Przed mieszkaniem, w którym doszło do tragedii. Michał Nosal
Tragedia w kieleckim śródmieściu. Kobieta nie żyje, policjanci podejrzewają jej 80-letniego znajomego, który był pijany.

54-latka zginęła nocą ze środy na czwartek w mieszkaniu w kieleckim śródmieściu. Policjanci podejrzewają, że została uderzona butelką w głowę. Zatrzymali 80-letniego znajomego kobiety, który miał nieco ponad promil alkoholu w organizmie.

Nocny dramat rozegrał się w mieszkaniu w zadbanym czteropiętrowym bloku w sąsiedztwie kieleckiej ulicy Targowej. Jak mówią sąsiedzi mieszka tu 80-letni mężczyzna, ojciec dwójki dorosłych już córek.

- Kiedyś pracował w zakładzie, teraz jest już na emeryturze. Spokojny człowiek, ale ma problem z alkoholem - opowiada właścicielka jednego z mieszkań.

- Jakieś dwa lata temu paliło się u niego. Strażacy musieli wyważyć drzwi. Wcześniej też był pożar - wspomina sąsiad.

- Dbamy o blok, więc powiedzieliśmy mu, że jak będą awantury, to wystąpimy, żeby go stąd zabrali i od pół roku był spokój - relacjonuje lokatorka i dodaje: - Rozeszli się z żoną a od jakiegoś czasu przychodziła do niego młodsza kobieta. Taka chudzinka.
Co dokładnie stało się w mieszkaniu 80-latka, to kryminalni starają się odtworzyć.

- Krótko po północy mężczyzna zatelefonował do nas z informacją, że doszło do tragedii. Na miejsce ruszyli policjanci i karetka pogotowia. W mieszkaniu znajdowało się ciało 54-latki. Pierwsze ustalenia wskazują, że śmierć kobiety nastąpiła w wyniku obrażeń po ciosie butelką w głowę. O zadanie go podejrzewamy 80-letniego konkubenta kobiety. Mężczyzna w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Miał ponad promil alkoholu w organizmie. Gdy wytrzeźwieje, zostanie przesłuchany - mówił w czwartkowe popołudnie Andrzej Baran z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Nocą w mieszkaniu 80-latka pracowali technik kryminalistyki i prokurator. Rankiem policjanci odwiedzali sąsiadów mężczyzny. Ci nie mieli pewności, co dokładnie się stało.
- W nocy słyszałam jak policjanci długo rozmawiali na klatce schodowej, a potem zabrali sąsiada. Ale co tam się stało, nie wiem - opowiadała kobieta przyglądająca się policyjnym pieczątkom na zaplombowanych drzwiach mieszkania 80-latka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie