Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie są czarne punkty w regionie radomskim?

Izabela KOZAKIEWICZ, [email protected]
Dzikie kąpieliska w regionie radomskim są oznakowane. Tam jest naprawdę niebezpiecznie Od początku tego roku na Mazowszu utonęły już 43. Statystyki są przerażające, a sezon dopiero się zaczął. Specjalne tablice na dzikich plażach mają zadziałać na wyobraźnię plażowiczów i przestrzec: tu nie wchodź do wody.

Od pięciu lat na kąpieliskach, gdzie dochodzi do największej liczby utonięć oznakowywane są, jako tak zwane czarne punkty. Najczęściej są to oczywiście dzikie kąpieliska. Stawiane są tam specjalne tablice. W tym roku w naszym województwie przybyło kolejnych 12 takich miejsc.

GROŹNE RZEKI

Czarne punkty ustawia Urząd Marszałkowski, ale miejsca wskazuje policja. W naszym regionie tym razem funkcjonariusze po analizie statystyk uznali, że tablica powinna się pojawić nad rzeką Radomką przy tamie w Goryniu.

- Nie mamy rozbudowanej infrastruktury turystycznej, a na Mazowszu odnotowujemy najwięcej utonięć - mówił podczas niedawnej konferencji prasowej Tomasz Cybulski, naczelnik wydziału prewencji mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - W tym roku jest nieco lepiej niż w analogicznym okresie 2013 roku.

W byłym województwie radomskim w ogóle czarnych punktów jest 11. W Goryniu, ale w innym miejscu tablicę ustawiono już kilka lat temu. Najwięcej punktów ustawia się w ogóle nad rzekami. W przypadku naszego regionu to Wisła. Czarne punkty są już w miejscowościach Kępeczki, Kłody i Kuźmy koło Kozienic oraz w Zajezierzu w gminie Sieciechów, Kłudnie i Koloni Raj w gminie Solec nad Wisłą.

- Kąpiele w rzekach niosą największe zagrożenie - podkreśla starszy kapitan Paweł Potocki, dowódca specjalistycznej grupy wodno - nurkowej radomskiej straży pożarnej. - Nurt zmienia dno, jeśli jednego dnia wchodzi do wody po kolana, następnego dnia, w tym samym miejscu może być już głęboko. Poza tym mamy tez do czynienia z tak zwanymi zakosami. To podwójne dno, stąpamy po piasku, po którym jest woda, kiedy się zarwie o nieszczęście jest trudno.

Z SZACUNKIEM DO WODY

Strażacy właśnie niestety każdego roku wkraczają do akcji nad wodą. Dzieje się tak, kiedy kończy się zabawa z wodą. Jak podkreślają to żywioł, do którego trzeba mieć szacunek. Oni najczęściej jadą już na poszukiwania osób, które utonęły.

- Uważać trzeba wszędzie, wystarczy naprawdę chwila, żeby doszło do tragedii - przestrzega Paweł Potocki. - Powtarzamy, żeby wybierać tylko te miejsca, gdzie są ratownicy. Absolutnie nie wchodźmy do wody na dzikich kąpieliskach, do zbiorników, których nie znamy.

Ratownicy przestrzegają, żeby unikać kąpieli w przypadku tam i spiętrzeń wody. Takie miejsce to na przykład oznakowany właśnie punkt w Goryniu nad Radomką. Jeśli przez zbiornik, w którym się kąpiemy przepływa rzeka też trzeba zachować szczególną ostrożność.

- Tak jest na przykład w stawie w radomskim Kosowie. Tam brodzi się w płytkiej wodzie i w pewnym momencie jest głębokie koryto wyżłobione nurtem rzeki. Mieliśmy w tym miejscu utonięcia - przypomina Paweł Potocki.

Jeśli mowa o bezpieczeństwie nie sposób też nie wspomnieć o głównych grzechach plażowiczów, czyli alkoholu i brawurze. Taka para nie raz już doprowadziła do nieszczęścia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie