Czasem się… zakochują
Czasem się… zakochują
Mam nadzieję, że dziewczyny będą sumiennie pracować na treningach i systematycznie - mówi Artur Karlik. - I że którejś się nie odwidzi albo że tak się zakocha, że już nie będzie przychodzić na trening. Czasem jest argument, że dziewczyna stawia na naukę, ale z doświadczenia i relacji innych dziewczyn wiem, że zwykle wygląda to inaczej. Bo trenując w Stali ma się jednak dzień usystematyzowany, wiadomo co i jak w którym momencie - dodaje trener Stali.
Z koszykarkami Stali od lat pracuje trener Artur Karlik, bez którego nie byłoby żeńskiego basketu w mieście. Choć nie brakuje mu problemów.
KADRA W GIŻYCKU
W ostatnim sezonie koszykarki Stali w rozgrywkach seniorek zajęły siódme miejsce, w rozgrywkach młodzieżowych juniorki dotarły do półfinałów mistrzostw Polski, kadetki do ćwierćfinałów, młodziczki do rozgrywek makroregionalnych. Teraz z drużyny odeszło aż pięć zawodniczek: Katarzyna Piłat, Aleksandra Jaworska, Karolina Zawół, Marika Cichocka i Klaudia Kijak. Zastąpią je młodsze koleżanki.
- Szkoda, że kilka dziewczyn od nas odeszło, ale cóż, są następne z młodszych roczników - mówi Artur Karlik. - Jest między innymi z Tarnobrzega Julka Bebło, z rodziny znanego byłego lekkoatlety Leszka Bebły. Trzon naszej drużyny zostaje i tylko i wyłącznie od dziewczyn zależy to, jak będzie wyglądać nasza gra. I od tego, czy będziemy mieli gdzie trenować, bo tu są największe problemy. Powołanie do reprezentacji Polski rocznika 1999 na lipcowy obóz w Giżycku dostała od nas Klaudia Dudek, ale nie mogła jechać ze względu na wakacyjne plany. Szkoda, bo mogła jechać razem ze mną, ja tam jechałem jako trener wspomagający - dodaje szkoleniowiec.
TO JEST POLSKA B
"Stalówki" pojadą w drugiej połowie sierpnia na obóz przygotowawczy w Ciciborze Dużym koło Białej Podlaskiej, to miejsce jest dobrze znane trenerowi Karlikowi, jeździł tam w przeszłości z drużyną.
- Byliśmy tam parę lat temu i potem w rozgrywkach młodzieżowych zdobyliśmy medal mistrzostw Polski - uśmiecha się szkoleniowiec. - Kierowaliśmy się też kosztami, żeby rodzice jak najmniej partycypowali w nich. Będziemy mieć salę 24 godziny na dobę, dobre warunki treningowe. Poprzedni sezon w naszym wykonaniu był może bez wzlotów, ale trzeba go ocenić pozytywnie, w juniorkach byliśmy w szesnastce w Polsce, w kadetkach walczyliśmy w mocnej grupie, z której potem Gdynia zajęła drugie miejsce w kraju, Widzew Łódź grał w turnieju finałowym. Trzeba też jednak sobie powiedzieć, że kluby ze ściany zachodniej i północnej w kraju nam uciekają, jest to spowodowane środkami finansowymi, tam gminy partycypują w kosztach. My jesteśmy niestety Polską B, nie jest czasem doceniany nasz wysiłek, to, że ileś dziewczyn ma zajęcie, pasję, że część wiąże z koszykówką swoje dalsze plany. Ale jest tak, a nie inaczej, robimy swoje, może wygląda na to, że narzekam, ale nie narzekam, tylko mówię jak jest. Ale mam w sobie jeszcze wiele energii i entuzjazmu i chęci przekazania swojej wiedzy, dalej mnie to bawi - podsumowuje Artur Karlik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?