Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziwne okoliczności śmierci konwojowanego w maju mężczyzny

/pok/
Prowadzący śledztwo w sprawie śmierci konwojowanego mężczyzny w Lipsku mają wątpliwości, czy podane przez towarzyszących mu wtedy policjantów okoliczności tragedii są prawdziwe. Zweryfikować to ma między innymi eksperyment śledczy.

5 maja wieczorem policjanci zatrzymali 23-letniego mężczyznę, który w czasie odbywania kary 8 miesięcy pozbawienia wolności nie powrócił do Aresztu Śledczego po wykonaniu pracy na zewnątrz. Konwojowało go toyotą hilux dwóch funkcjonariuszy, w tym kierowca. Drugi siedział z tyłu obok aresztanta. Do tragedii doszło w momencie, gdy samochód pokonywał rondo w Lipsku.
Według przedstawionych przez Alicję Śledzionę, rzecznika mazowieckiej policji wstępnych ustaleń mężczyzna oparł się o policjanta i pomimo skutych z tyłu rąk kajdankami zdołał wyciągnąć mu pistolet, odbezpieczyć go i postrzelić, raniąc się w plecy. Zmarł w szpitalu.

ŚLEDZTWO W LIPSKU

Śledztwo w tej sprawie wszczęła lipska prokuratura, która przesłuchała obu policjantów, odbyła się także sekcja zwłok. Wiadomo już było, że mężczyzna znajdował się pod znacznym wpływem alkoholu, a wystrzelona kula przeszyła jego ciało w okolicy krzyżowej i utknęła w dachu radiowozu, omijając w bardzo bliskiej odległości kierowcę. Policjanci potwierdzili w swoich wersjach wersję prezentowaną wstępnie przez Alicję Śledzionę.

EKSPERYMENT ŚLEDCZY

9 maja zapadła decyzja o przejęciu śledztwa przez Prokuraturę Okręgową. Prowadzone jest ono wciąż w sprawie, nikomu nie stawiano zarzutów

- Odbyły się już przesłuchania świadków, w tym policjantów, którzy uczestniczyli w konwoju. Przedstawiona wersja budzi wiele wątpliwości dlatego będzie ona weryfikowania z ustaleniami ekspertów, między innymi z zakresu balistyki. Badane są też próbki krwi z ubrania ofiary zdarzenia i funkcjonariuszy, bardzo ważnym elementem śledztwa ma także być eksperyment procesowy, podczas którego będziemy starali się odtworzyć to, co wydarzyło się w radiowozie, ze strzałami włącznie - mówił nam Andrzej Stojak, zastępca naczelnika wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie