Poprzedzający finałowy pokaz fajerwerków koncert, który miał być największą atrakcją wieczoru, okazał się największym rozczarowaniem. Na scenie wystąpił legendarny już zespół Lady Pank, żywa legenda. Tyle tylko, że lider grupy - Janusz Panasewicz wyglądał raczej na półżywego i sprawiał wrażenie mocno niedysponowanego.
Zawiedzeni fani, którzy mieli nadzieję poszaleć przy kultowych utworach, usłyszeli wokalistę mylącego tekst, gubiącego frazę i linię melodyczną. Do tego głos Janusza Panasewicz się łamał, a sam artysta wyglądał na wyraźnie "zmęczonego". Pomijając fakt, że z jego ust padły wulgaryzmy, które na plenerowym koncercie z udziałem całych rodzin, paść z pewnością nie powinny.
Widać było, że pozostali członkowie Lady Pank z weteranem Janem Borysewiczem dwoili się i troili, by uratować występ, jednak na niewiele się to zdało. Przed zakończeniem koncertu bardzo wiele rozczarowanych osób opuściło półwysep. Internauci w swoich licznych komentarzach na forach nie mają złudzenia, że Janusz Panasewicz był mocno pijany. Czy rzeczywiście tak było? Tego zapewne nie dowiemy się nigdy.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?