Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok po zderzeniu samochodów w Weryni

Marcin RADZIMOWSKI
Chciał pomachać kolegom na boisku, spowodował wypadek… Wyrok z kontrowersyjnej sprawie zderzenia samochodów w Weryni.

Jechał za szybko i nieprawidłowa stroną drogi. Spowodował wypadek, do którego - zdaniem sądu - pokrzywdzona też się przyczyniła. Po trzech latach od zdarzenia w Weryni (powiat kolbuszowski) 27-letni kierowca usłyszał przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu prawomocny wyrok.

To był pechowy 13 lipca 2011 roku, nie tylko dla 34-letniej obecnie pokrzywdzonej i jej 11-letniego syna, ale także dla 27-letniego mężczyzny, drugiego z kierowców uczestniczących w wypadku. Do zdarzenia doszło w wyniku zbiegu kilku okoliczności, nad którymi w oparciu o przepisy ruchu drogowego musiał pochylić się sąd.

Do wypadku doszło na drodze o szerokości pięciu i pół metra, niemal naprzeciwko boiska szkolnego. Ma to istotne znaczenie. Z ustaleń sądu wynika bowiem, że 24-letni wówczas kierowca renault laguny przejeżdżając obok boiska zwolnił nieco i zjechał na lewą stronę drogi. Po co? Ustalono, że na zlokalizowanym po lewej stronie drogi boisku grali w siatkę jego koledzy - kierowca chciał ich pozdrowić machaniem ręki…

Zerknęła w lewo, wjechała czołowo

W tym samym czasie z drogi podporządkowanej dobiegającej do drogi głównej z lewej strony (patrząc od kierowcy laguny) wyjechała kierująca daewoo tico 30-latka. Zerknęła w lewo, czy nic nie jedzie i włączyła się do ruchu skręcając w prawo. Nie przypuszczała, że wyjechała czołowo na jadącego lewym pasem renault. Doszło do zderzenia, w wyniku którego urazu kręgosłupa doznała pokrzywdzona oraz jeden z jadących z nią dwóch synów, 11-letni. Chłopak, w przeciwieństwie do 6-letniego brata nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa.

Wymuszenie pierwszeństwa przejazdu to obok nadmiernej prędkości najczęstsza przyczyna wypadków drogowych. W tym konkretnym przypadku jednak trzeba było ustalić, czy do wypadku przyczyniła się kierująca tico, skoro kierowca laguny jechał nieprawidłową, lewą stroną drogi? Dodatkowo mężczyzna twierdził, iż zjechał nieco na lewy pas, gdyż omijał zaparkowane częściowo na prawej stronie drogi cinquecento. Przesłuchani świadkowie (także właścicielka tego auta) zeznali jednak, że zaparkowany samochód absolutnie nie wystawał na jezdnię. Nawet gdyby otworzyć jego lewe drzwi.

Analizując ekspertyzy biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i skutki wypadku, prokuratura o spowodowanie wypadku oskarżyła kierowcę laguny. Obciążały go przekroczona o około 20 km/h dopuszczalna prędkość jazdy a przede wszystkim jazda lewą stroną drogi. Kolbuszowski sąd skazał 27-latka na symboliczną karę 1500 złotych grzywny, biorąc pod uwagę dotychczasową niekaralność, sytuacje materialną i dobrą opinię w środowisku.

Jednak nie ustąpiła pierwszeństwa

Sąd uznał jednakowoż, iż do zdarzenia przyczyniła się także kierująca tico, która włączając się do ruchu z drogi podporządkowanej miała obowiązek ustąpić pierwszeństwa przejazdu lagunie. Stopień jej zawinienia był mniejszy, ale jednak był. Kobieta oczywiście nie mogła zostać skazana przez sąd, gdyż w sprawie tej nie była oskarżoną.

Od argumentacji sądu pierwszej instancji obrońca 27-latka odwołał się do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Ten rozpoznając sprawę przedwczoraj utrzymał orzeczenie w mocy. Wyrok jest tym samym prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie