Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces po wypadku przy ulicy Chrobrego w Kielcach. Areszt dla świadka

/minos/
30 dniami aresztu sąd zdecydował się ukarać kielczanina, który wzywany na świadka nie stawia się na rozprawy. Mężczyzna ma złożyć zeznania w procesie tyczącym śmiertelnego potrącenia dwóch kobiet na kieleckiej ulicy Chrobrego.

Przed Sądem Rejonowym w Kielcach toczy się proces w sprawie, o której głośno było w początkach czerwca zeszłego roku. 35-latek oskarżony jest o to, że prowadząc BMW potrącił dwie kobiety, a potem odjechał z miejsca wypadku. Niedługo potem odnaleziono podpalony samochód. Kilkanaście godzin później mężczyzna zgłosił się do policjantów. Był trzeźwy. Prokuratura oskarżyła też 37-letniego kolegę kierowcy BMW. 37-latkowi śledczy zarzucają, że pomagał oskarżonemu się ukrywać.

Podczas czwartkowej rozprawy swą opinię uzupełniał biegły. Skupiał się na tym, co stało się tuż przed tragicznym potrąceniem. BMW uderzyło wtedy w tył forda znajdującego się przed bramą jednej z posesji.

- Zakładam, że ford stał, a nie znajdował się w ruchu, nie ma bowiem wystarczających dowodów ani świadków, by rozpatrywać ruch tego samochodu. Byłaby to spekulacja - mówił inżynier.

Jak oceniał, na jezdnię wystawało około 30 centymetrów tyłu forda mondeo.

- Kierowca zbliżającego się BMW miał możliwość zauważenia forda z odległości około stu metrów. Poruszając się z dozwoloną w tym miejscu prędkością 40 kilometrów na godzinę, by zahamować samochód potrzebowałby znacznie mniej niż 25 metrów i czasu poniżej trzech sekund. Przy rzeczywistej prędkości 80 kilometrów na godzinę dystans potrzebny do zahamowania to 80-100 metrów, a czas poniżej siedmiu sekund, przy czym jest to wtedy nie hamowanie awaryjne a typowe - oceniał biegły. Przypomnijmy z wcześniejszej oceny eksperta wynika, że BMW nie jechało szybciej niż 80 kilometrów na godzinę.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Prócz biegłego sąd chciał wysłuchać w czwartek również 35-letniego świadka. Mężczyzny, który jak wynika z ustaleń widział jadące BMW na chwilę przed tragicznymi zdarzeniami. 35-latek był już wzywany kilkakrotnie. Bez skutku. Tym razem mieli doprowadzić go policjanci. Odpisali, że mężczyzn nie udało im się zatrzymać ani w domu, ani w pracy.

- Świadek uporczywie uchyla się od stawiennictwa w sądzie. Z docierających do nas informacji wynika, że motywem tego działania może być znajomość z oskarżonym - mówił w czwartek sędzia Łukasz Sadkowski, przewodniczący składu sędziowskiego w tym procesie i dodawał: - Sąd kilkakrotnie próbował skłonić świadka do stawiennictwa perswazją. Wzywał go, informował pracodawcę. Potem nałożył karę, a wreszcie polecił doprowadzenie. Te metody nie poskutkowały, dlatego też zgodnie z kodeksem sąd zdecydował ukarać świadka karą porządkową w postaci aresztowania na 30 dni od daty zatrzymania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie