Do wycieku doszło w środę 16 lipca. Na skutek awarii zaworu wydostało się około 9 metrów sześciennych mazutu, z czego - według szacunków służb ochrony środowiska - do Wisły mogło się przedostać około 250 kilogramów. Według przedstawicieli organizacji ekologicznej WWF Polska pozostałości oleju były widoczne nie tylko w wodzie, ale również na brzegu.
- Na skontrolowanym przeze mnie odcinku rzeki i jej brzegów poniżej elektrowni utrzymywały się znaczące ilości oleju. Znalazłem też zaolejone pisklę mewy śmieszki, które zostało przewiezione do Ptasiego Azylu, gdzie zostało oczyszczone z mazutu przez weterynarzy. Ptak wymaga jednak ponownego oczyszczenia, bo substancja, która wyciekła w Kozienicach jest bardzo trudna do usunięcia - twierdził doktor Przemysław Nawrocki z WWF Polska.
DZIAŁANIA
Gdy organizacja ta składała do właściciela elektrowni, spółki ENEA Wytwarzanie pisma z wnioskiem o dokładne sprawdzenie odcinka Wisły i natychmiastowe usunięcia pozostałości mazutu takie działania były już podjęte.
Ale ich efekty nie zadowoliły przedstawicieli WWF Polska
- Oblepione mazutem gałęzie wierzb usunięto wprawdzie z wody, ale pozostawiono je porzucone w pobliskich zaroślach. Wybrane z wody na brzeg rzeki złogi mazutu zostały pozostawione i przysypane piaskiem. Co jest szczególnie bulwersujące, zamiast zapobiec rozprzestrzenianiu się plam oleju i usuwać z powierzchni wody silnie toksyczne związki ropopochodne, pracownicy ENEA rozpylali środek, który jedynie rozprasza warstwę oleju utrzymującą się na wodzie. Skażenie przestaje być wówczas widoczne, ale toksyna w wodzie pozostaje i będzie niesiona przez prąd rzeki dalej. Czarna maź na brzegach Wisły została z kolei przysypana piaskiem. To zagrożenie dla życia i zdrowia nie tylko ryb i ptaków, ale także ludzi, którzy mogą się zatruć spożywając skażone ryby - przekonywał Przemysław Nawrocki.
PORADY
Ekolodzy postulowali własne rozwiązania, zaproponowali też ENEI doradztwo w akcji czyszczenia Wisły.
Jak nas poinformował Piotr Ludwiczak ze spółki ENEA Wytwarzanie taka współpraca została podjęta.
- W piątek, sobotę i poniedziałek naszymi siłami były prowadzone wizje lokalne, a znalezione ślady mazutu usuwane. We wtorek odbyła się kolejna wizja, tym razem z udziałem służb ochrony środowiska oraz organizacji WWF Polska. Pobrano też próbki wody i gleby - mówił Piotr Ludwiczak.
Jego zdaniem ślady mazutu są minimalne, sytuacja została opanowana i nie występują już zagrożenia.
- Zawsze jesteśmy otwarci na taką współpracę - dodał Piotr Ludwiczak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?