To jeszcze nie jest prawdziwy wysyp grzybów, ale na radomskich bazarach można już spotkać piękne borowiki, kozaki, kurki. Opady deszczu i dość wysoka temperatura zapowiada coraz lepsze grzybobrania. Podpowiadamy, gdzie szukać najlepszych okazów.
W piątek na radomskim targowisku przy ulicy Struga za niewielki pojemnik borowików trzeba było zapłacić 13 złotych - sporo mniej niż w ubiegłym roku. Podobny pojemnik kurek kosztował 4,5 do 5 złotych, czerwonych kozaków - od 5 do 7 złotych. Zupełnie nie można spotkać maślaków, rydzów, ani kani.
NA GĄSKI POD WARKĘ
- Warunki są obecnie idealne dla rozwoju grzybni - opady deszczu, dość wysoka temperatura. W lesie jest sporo grzybów, ale na miejscu mniej cierpliwych grzybiarzy jeszcze trochę poczekałbym. Prawdziwy sezon grzybowy będzie pewnie na przełomie sierpnia - września - mówi Mariusz Sołtykiewicz, nadleśniczy w Nadleśnictwie Dobieszyce.
Radzi, aby amatorzy grzybów szukali szczęścia na terenie jego nadleśnictwa w starej Puszczy Stromieckiej, albo w niedalekiej odległości od trasy E-7 na wysokości miejscowości Sucha, albo Turno.
- Późną jesienią można u nas zbierać gąski. Najwięcej jest ich w przesuszonych lasach w północno - wschodniej części nadleśnictwa, między innymi w okolicach Warki - mówi Mariusz Sołtykiewicz.
TAJEMNICA GRZYBIARZA
Ludzie zbierający grzyby i handlujący nimi na targowiskach zazdrośnie strzegą informacji o najlepszych miejscach w okolicach Radomia do zbierania grzybów. Bardziej życzliwi są internauci dzielący się chętnie swoimi doświadczeniami w wyprawach na grzyby. O tej porze roku najlepsze efekty przyniesie szukanie grzybów w niezbyt starych lasach dębowych, brzezinkach, lasach grabowych, albo bukowych.
Najlepsze miejscowości na poszukiwanie borowików to Mąkosy Stare w powiecie radomskim, lasy niedaleko Głowaczowa w powiecie kozienickim, Ruskie Brody w powiecie przysuskim. Prawdziwe grzybiarze wyprawiają się na poważniejsze wypady w kompleksy lasów w Puszczy Starachowickiej oraz na południe od Iłży.
Jeden z internatów jest zdanie, że w odległości 30 kilometrów od Radomia nie ma co szukać grzybów, bo prawdziwe lasy grzybowe są dalej - w okolicach Końskich, Skarżyska Kamiennej i Suchedniowa.
BOROWIK CZY SZATAN?
Sanepid przypomina, że na bazarach można handlować jedynie grzybami z atestem. - Zapraszamy wszystkich, nie tylko handlujących grzybami, ale też zbieraczy do sprawdzenia, czy mamy w koszyku wyłącznie grzyby jadalne - mówi Beata Nowak z radomskiego Sanepidu.
Uzyskanie atestu jest bezpłatne, obowiązuje on przez 48 godzin, a znawca grzybów urzęduje codziennie od poniedziałku do piątku w godzinach od 8 do 14.
Warto też przypomnieć generalne zasady "obchodzenia" się z grzybami. Można je zbierać wyłącznie do przewiewnych koszyków, nigdy do plastikowych reklamówek.
- Grzyby trzeba "przetworzyć" termicznie, zamarynować, wysuszyć, albo zamrozić jak najszybciej. Po pewnym czasie stają się po prostu niejadalne - mówi Beata Nowak. Przypomina, że dań z grzybów nie należy podawać osobom starszym lub w wieku do 6 lat. Nigdy nie jemy grzybów na kolację. - Bo w przypadku zjedzenia grzyba trującego możemy się po prostu nie obudzić - mówi Beata Nowak.
Najważniejsza rada dla grzybiarzy jest jedna. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości nie bierzemy grzyba do koszyka i już.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
