W sześciu sołectwach gminy Opatów czysta woda w kranach jeszcze w tym tygodniu?

W połowie czerwca Sanepid zamknął ujęcie wody w Kobylanach (gmina Opatów), które zaopatrywało sześć sołectw. Badania wykazały w wodzie ze studni głębinowej w Kobylanach przekroczone wartości żelaza, amoniaku i manganu. Woda nadawała się wyłącznie do celów gospodarczych. Sposobem na poprawienie jakości wody, jest modernizacja urządzeń do uzdatniania oraz wymiana sieci wodociągowej. Remont wodociągu zaplanowano dopiero na jesień. Od chwili zamknięcia ujęcia w Kobylanach, wodę dla mieszkańców dowożono beczkowozami. Do czasu modernizacji wodociągu i ujęcia w Kobyanach, jednym z rozwiązań jest kupno wody z sąsiedniej gminy Iwaniska. Jednak pompy w gminie Iwaniska nie są w stanie pracować z takim ciśnieniem, aby woda dopłynęła do sześciu wsi. Na przeszkodzie stanęła topografia terenu.

- Po dostosowaniu sieci wodociągowej do warunków wytworzonych przez pompę z Iwanisk, w nocy z piątku na sobotę udało się doprowadzić do zasilenia zbiornika w Kobylankach, co dało nadzieję na zapewnienie zaopatrzenia mieszkańców sześciu sołectw w wodę z gminy Iwaniska - relacjonuje na bieżąco Grzegorz Gajewski, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Opatowie.

W poniedziałek próbki wody przekazano do badania. - Po uzyskaniu pozytywnych wyników, poinformujemy Sanepid o gotowości do dostarczania wody mieszkańcom - dodaje prezes Gajewski. - Myślę, że jeśli będzie wszystko w porządku, to od środy, góra czwartku mieszkańcy będą mogli korzystać z wody z kranów w celach spożywczych.

Jednak, jak zaznacza Grzegorz Gajewski, Innym problemem jest kwestia pompy w Sobiekurowie, którą użyczyła gmina Iwaniska, a która już teraz chodzi na maksymalnych obrotach.

- Przewidując większy rozbiór wody po informacji, że nadaje się do spożycia, jak również, w przypadku nadejścia fali upałów. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że, albo nie da sobie rady, albo zostanie zużyta. Okres realizacji zamówienia pompy, która zapewniła by bezpieczeństwo i stabilność dostaw to trzy, cztery tygodnie - podkreśla prezes.

Przedsiębiorstwo obecnie szuka możliwości zastąpienia pompy pożyczonej z gminy Iwaniska, inną pompą, która z jednej strony spełniałaby warunki niezbędne dla dostarczenia wody z Iwanisk do zbiornika w Kobylankach, a z drugiej strony, byłaby dostępna w rozsądnym terminie.