Marian Chmura, sołtys Motycza mówi, że temat wraca jak bumerang, co roku od tej samej porze roku.
- Zaczynają się żniwa lub inne prace polowe, zaczynają się skargi od rolników - mówi sołtys.
- Problem dotyczy w szczególności tych rolników, którzy posiadają duże maszyny, jak kombajny. Samochodem przejedzie, ale kombajn łapie za gałęzie. Kiedyś jeden z rolników urwał filtr powietrza. Nie trzeba dużo. Wystarczy troszkę dobrej woli. Zwracam się prywatnie
do właścicieli terenu, ale każdy wzrusza ramionami.
POWRACAJĄCY PROBLEM
Zdaniem sołtysa, właściciele posesji graniczących z wjazdami na pola, na których rosną drzewa powinni otrzymywać urzędowe pisma, przypominające o obowiązku udrożnienia przejazdu, przynajmniej na okres żniw. Sołtys mówił o tym także kilkakrotnie na forum sesji rady gminy.
- Niestety, gmina w tej sprawie nie podjęła żadnych kroków, które ułatwiłyby rolnikom dojazd do pól - dodaje sołtys Chmura. - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ten problem powraca, co roku.
GMINA NIEWIELE MOŻE
Zdaniem Mariana Grzegorzka, wójta Gorzyc, gmina nie może ingerować w stan zadrzewienia na prywatnych posesjach. Inaczej wygląda sytuacja na gruntach należących do gminy. Tam przycinka drzew odbywa się systematycznie.
- Co roku pojawia się problem z panem Chmurą, który kosi swoje pola i wykonuje usługi dla innych rolników - przyznał wójt Grzegorzek. - W zasadzie innych zgłoszeń nie ma. My, co roku dokonujemy cięć, ale jest kropla w morzu.
W najbliższym czasie sołtys Chmura otrzyma oficjalną odpowiedź w tej sprawie z urzędu gminy.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?