Rafał Gil: Problemy były od dawna. Ratunkiem był sponsor strategiczny

Mateusz Kołodziej: Naprawdę nie było ratunku dla klubu, który na koszykarskiej mapie Polski istniał przez kilkanaście lat i miał w swojej historii już większe kłopoty?

Rafał Gil: - Ratunkiem było wsparcie, bądź przejęcie klubu przez sponsora strategicznego.

Miasto i Prezydent Wojciech Lubawski zaoferowali większą pomoc niż dotychczas?

- Myślę, że nie byłoby problemu z większą pomocą z miasta, ale też wiemy, że Pan Prezydent nie posiada własnej mennicy i nie mogliśmy prosić o całe 500 tysięcy potrzebne na sezon.

Można powiedzieć, że taka sytuacja groziła klubowi już wcześniej, czy problemy zaczęły się nawarstwiać dopiero w ostatnich miesiącach?

- Cały czas było ciężko, ale prezes klubu stawał na głowie i dawaliśmy jakoś rade.

Czemu nie chcieliście grać w drugiej lidze? Może za rok udałoby się wrócić do pierwszej ligi drogą sportową.

- Sezon drugoligowy to też oczywiście spory wydatek, ale duży wpływ na decyzję miały zmiany związane z ligą. Od kilku lat mówiło się o tym, żeby były dwie grupy II ligi. Podniosło by to koszty, ale również jakość. Byliśmy za takim rozwiązaniem. Teraz okazuje się, że jeśli tylko będą chętni to nie będzie trzech grup, tylko nawet cztery. Powstanie liga regionalna, w której uważam, że nawet mistrz Kieleckiej Amatorskiej Ligi Firm, zespół CKM nie byłby skazany na same porażki…

Co z zawodnikami, którzy grali w klubie? Pomożecie im jakoś? Część z nich pewnie mogłaby z powodzeniem szukać klubów nawet w pierwszej lidze.

- Zawodnicy już mają propozycje, kilku pomagamy również coś znaleźć. Jest szansa, że jednego z naszych graczy zobaczymy na parkietach PLK. Dla niektórych natomiast koszykówka to bardziej hobby i zakończą grę. Chyba, że dostaną propozycję od Politechniki Świętokrzyskiej i zagrają w trzeciej lidze. Artur Busz zostanie w Kielcach i pomoże w pracy z młodzieżą.

Widzisz jakieś szanse, żeby za kilka lat seniorska koszykówka wróciła do Kielc?

- W Polskim Związku Koszykówki teraz to wygląda niestety tak, że jak mam pieniądze to mogę grać w której lidze mam ochotę. Więc zobaczymy. Ja chciałbym wrócić, bo jestem dobry. Teraz jest drużyna Politechniki Świętokrzyskiej, która jak będzie chciała iść do przodu, może bez problemu wystąpić w II lidze. Myślę nawet, że gdyby spełnili warunki, to mogliby grać nawet w pierwszej mogliby. Tam teraz ma występować między innymi drużyna z Sosnowca, której rok temu w ogóle nie było.

Może ostatnie problemy UMKS to sygnał, żeby w Kielcach połączyć wszystkie środowiska koszykarskie i zacząć tworzyć jeden profesjonalny klub?

- Zawsze byliśmy otwarci na współprace dla dobra basketu. Problem w tym, że trochę nie ma tych środowisk. Przy naszych obecnych problemach nawet nie było zainteresowania, czy zapytania ze strony Okręgowego Związku Koszykówki. Komu wiec ma na tym zależeć…

Słyszałem, że macie w planach szkolenie młodzieży.
- Mamy projekt, prezentację i wizję pracy. Przedstawimy to wszystko w najbliższym czasie w Urzędzie Miasta i Urzędzie Marszałkowskim i zobaczymy...