Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Poznaj niezwykłą historię walki kielczanki

Lidia CICHOCKA [email protected]
Zofia Książek-Bregułowa w czasie obchodów 65 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego rozmawia z Czesławem Cywińskim, prezesem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Niestety zginął w katastrofie smoleńskiej.
Zofia Książek-Bregułowa w czasie obchodów 65 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego rozmawia z Czesławem Cywińskim, prezesem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Niestety zginął w katastrofie smoleńskiej. archiwum B. Surmanowej
Niezwykłe, dramatyczne losy kielczanki, aktorki, uczestniczki Powstania Warszawskiego. Nakręcono o niej kilka filmów, napisano książki, bo jej życiorys jest tak bogaty, że z łatwością można by obdzielić nim kilka osób.

Obchody 70-rocznicy Powstania Warszawskiego w Kielcach. W sobotę 2 sierpnia o godzinie 15.30 w kościele garnizonowym w Kielcach msza święta. O godzinie 17 przy pomniku na Skwerze Szarych Szeregów inscenizacja poświęcona Zofii Książek-Bregułowej. Jej wiersze, w tym ostatni zapowiadający śmierć czytać, będą uczniowie VI Liceum Ogólnokształcącego imienia Juliusza Słowackiego w Kielcach. Po inscenizacji około godziny 18 w muszli parkowej odbędzie się Pieśniobranie pod tytułem "Warszawskie dzieci poszły w bój".

Bohaterką inscenizacji, która 1 sierpnia zostanie przedstawiona na Skwerze Szarych Szeregów w Kielcach będzie Zofia Książek-Bregułowa, kielczanka, uczestniczka Powstania Warszawskiego. Aktorka, która w trakcie walki straciła wzrok. Nakręcono o niej kilka filmów, napisano książki, bo jej życiorys jest tak bogaty, że z łatwością można by obdzielić nim kilka osób.

CZYTAJ TEŻ: 70 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Zobacz program uroczystości w Kielcach

Urodziła się w Kielcach, wychowywała na Biesaku i pod Karczówką. Marzyła o aktorstwie jednak maturę zrobiła w handlówce przy ulicy Kopernika w 1938 roku. W szkole była czołową deklamatorką a tym, który upewnił ją by startowała do szkoły aktorskiej był sam Osterwa, którego Zosia odwiedziła w garderobie po występie w kieleckim teatrze. Ponieważ w domu się nie przelewało musiała zarobić na naukę: pół roku pracowała w kieleckim magistracie, kolejne pół w fabryce Granat.

NA PODBÓJ ŚWIATA

W czerwcu 1939 roku pojechała do stolicy. Nie słuchała próśb matki, gdy ta błagał by została w domu, bo może wybuchnąć wojna. Nie wierzyła w to, była młoda, piękna, odważna. Tak jak w Kielcach, w Warszawie musiała się utrzymywać by zapłacić za prywatne lekcje przygotowujące do egzaminu wstępnego. Dostała pracę w forcie Bema - przy produkcji amunicji. 30 sierpnia miała próbę na scenie Instytutu Sztuki Teatralnej. Egzaminy zaczynały się za kilka dni...

Wiadomo co było dalej: wojna i tajne komplety. Od listopada ruszyła nauka w zakonspirowanym instytucie. Zofia pracowała jako sprzątaczka, kelnerka, rozwoziła ciastka byle tylko się uczyć. A nauczycieli miała wspaniałych: Stefana Jaracza, Jana Kreczmara czy Zofię Małynicz. 18 czerwca 1944 zdała końcowe egzaminy w szkole aktorskiej zbierając pochwały, porównywano ją do Ireny Eichlerówny.

POWSTANIE

Zamiast ról heroin przyszło jej jednak zagrać rolę łączniczki i sanitariuszki, kiedy 1 sierpnia w Warszawie wybuchło powstanie. Zosia przyjęła pseudonim Żaneta, bo Żanetę grała w przygotowywanej w Instytucie Teatralnym sztuce "Wilki nocą" Rittera. Razem z innymi dziewczynami ze zgrupowania Krybar ratowała rannych. I to właśnie w szpitalu polowym przy ulicy Świętokrzyskiej została ranna, kiedy w piwnicę, gdzie mieścił się szpital trafił pocisk. Odłamki wbiły się w całe ciało, także w oczy dziewczyny. Ze śmiertelnej pułapki, niewidomą, wyciągnęli ją koledzy. Na kocu nieśli przez gruzy szukając dla niej ratunku. Przeżyła cudem, ale najgorsze było to, że nic nie widziała. Trafiła do niemieckiej niewoli, przechodząc przez piekło obozów do których powstańców wieziono bydlęcymi wagonami.

Ze stalagu Gross Libbars przewieziono ją do wyzwolonego przez żołnierzy generała Maczka Oberlangen. To tam polski lekarz próbował ratować jej oczy, ale nie miał czym. Z Oberlangen wyjechała do Edynburga, bo w Szkocji był jeden z najlepszych okulistów: profesor Ruszkowski. Jego rękom zawdzięcza to, że w jednym oku odzyskała kilkuprocentowe widzenie: widziała światło, zarys kształtów, kolory... Niewiele, ale dla niej bardzo dużo.

STUDIA, MIŁOŚĆ, POLSKA

Wiele osób w takiej sytuacji załamałoby się, ale nie Zofia. Nawet wtedy nie zrezygnowała z marzeń zostania aktorką. Zdawała do Royal Academy of Dramatic Art w Londynie i została przyjęta od razu na drugi rok. W Wielkiej Brytanii poznała też miłość swego życia, skrzypka orkiestry wojskowej, Włodzimierza Bregułę z Tarnowskich Gór. Razem wrócili do Polski: ona do rodzinnych Kielc, on na Śląsk. Pobrali się w kieleckiej katedrze w 1948 roku.
Zofia Książek-Bregułowa skorzystała z zaproszenia Aleksandra Zelwerowicza, który ugościł ją w swoim warszawskim mieszkaniu i pomógł znaleźć pracę w Polskim Radio, Zofia przygotowuje tam poetyckie audycje, ale zostaje wyrzucona - jej przeszłość w Armii Krajowej przeszkadza.

Kolejny przystanek to w teatr w Opolu - ściągnął ją tam przyjaciel Tadeusz Zarzycki. Mimo bardzo słabego wzroku grała na scenie a publiczność biła jej brawo. Kiedy mąż dostał etat w orkiestrze w Katowicach oboje przenieśli się na Śląsk. Zofia dostała miejsce w teatrze, ale grała coraz mniej, dyrektorzy nie wierzyli, że da radę. Nagrywała więc w radiu, współpracowała ze szkołami, przygotowała monodramy.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

KRYZYS

Bregułowie byli szczęśliwym, wspierającym się małżeństwem. Kryzys nadszedł wraz ze śmiercią Włodzimierza i wypadkiem Zofii, po którym straciła resztki wzroku. Przed załamaniem Zofię ochroniły wiersze. Ona sama mówiła, że to Bóg dał jej dar pisania. Wierszy było bardzo dużo, szybko wydawała kolejne tomiki: "Śpiewam mój ból", "Nie płacz Antygono" .

FILM , KSIĄŻKA

Życiorys Zofii Książek-Bregułowej zaczął inspirować innych. W 1978 roku Krzysztof Miklaszewski - dyrektor Festiwalu Filmów Niezwykłych NURT w Kielcach nakręcił o niej film, potem powstały kolejne dwa dokumenty.

Zofia wystąpiła też w filmie niemieckiego reżysera Paula Meyera zatytułowanym "Konspiratorki", razem z innymi miedzy innymi aktorką Aliną Janowską opowiada w nim o przeżyciach z czasów wojny. Na podstawie jej życiorysu w 1995 roku powstaje książka Barbary Czajkowskiej "Będziesz jedna jedyna". Tytuł ma wyjaśnienie we wróżbie jaką postawiono Zofii w czasie wojny.

Zofia Książek-Bregułowa odwiedzała Kielce tak często, jak pozwalało na to zdrowie. Dzisiaj Kielce upominają się o pamięć i godność Zofii. W ubiegłym roku Stanisław Szrek, prezes kieleckiego Stowarzyszenia Ochrony Dziedzictwa Narodowego wystąpił do prezydenta Bronisława Komorowskiego o nadanie Zofii Książek-Bregułowej Orderu Virtuti Militari V klasy. Taki wniosek złożył w 1944 roku jej dowódca, porucznik Jan Piotrowski "Lewar". Niestety, wkrótce po tym został ranny a powstanie zaczęło chylić się ku upadkowi i nie mógł śledzić losu tego dokumentu. Fakt jego złożenia potwierdził w 1973 roku. Ale krzyża pani Zofia nie dostała do dziś.

- Nie zdążyliśmy wręczyć go jej za życia, zmarła w czerwcu tego roku - mówi Stanisław Szrek. - Nie zmienia to jednak faktu, że ten medal za odwagę i męstwo jej się należy, nawet pośmiertnie. Dlatego o pomoc proszę Annę Komorowską, małżonkę prezydenta i Beatę Oczkowicz, naszą wiceminister Obrony Narodowej. By ujęły się nie tylko za kielczanką, ale także kobietą - żołnierzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie