Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie udała się próba wygaszenia mandatu Roberta Dziubińskiego, radnego Stąporkowa

Marzena KĄDZIELA
Radny Robert Dziubiński uważa, że cała sprawa jest związana z informacją w prasie o jego kandydowaniu na burmistrza
Radny Robert Dziubiński uważa, że cała sprawa jest związana z informacją w prasie o jego kandydowaniu na burmistrza Marzena Kądziela
To miała być bardzo gorąca sesja, na której radny Robert Dziubiński miał być pozbawiony mandatu. Tymczasem zaraz na początku obrad burmistrz Dorota Łukomska zmieniła taktykę i zawnioskowała o zdjęcie sprawy radnego z porządku obrad.

Wszystko zaczęło się 11 lipca tego roku, gdy radny Robert Dziubiński znajdujący się w pięcioosobowej grupie opozycyjnej wobec burmistrz Stąporkowa Doroty Łukomskiej otrzymał od niej pismo. W piśmie tym pani burmistrz "umożliwia radnemu złożenie wyjaśnień" przed podjęciem uchwały przez Radę Miejską o wygaśnięciu jego mandatu.

Zdaniem Doroty Łukomskiej Robert Dziubiński złamał ustawę o samorządzie gminnym mówiącą o tym, że radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.

SKARGA OD MIESZKAŃCÓW

- Mieszkańcy miasta złożyli do mnie ustną skargę dotyczącą tego, że radny Robert Dziubiński prowadzący własną piekarnię dostarcza pieczywo do Przedszkola Samorządowego w Stąporkowie - informuje burmistrz Dorota Łukomska.

- Potem dowiedziałam się także, że jego pieczywo trafia do jednej ze szkół w naszej gminie. To ewidentne złamanie prawa samorządowego, dlatego absolutnie nie mogłam na tę skargę nie zareagować. W innym przypadku ja także złamałabym prawo. Stąd zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. Wcześniej jednak poprosiłam radnego o wyjaśnienie.

TO JUŻ KAMPANIA WYBORCZA?

Radny Robert Dziubiński nie ma wątpliwości, że cała afera jest wywołana sztucznie po tym, jak w prasie ukazała się informacja, że będzie on kandydował z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego w najbliższych wyborach samorządowych na burmistrza Stąporkowa.

- To zwykłe zagranie przeciwko konkurencji w wyborach - mówi. - Przecież nigdy nie ukrywałem tego, że dostarczam pieczywo do przedszkola czy szkoły. Stanąłem do przetargu, wygrałem go, bo zaoferowałem najniższą cenę. Do szkoły moje pieczywo trafia od zeszłego roku, do przedszkola od początku bieżącego roku. Czy komisja przetargowa wybierając moją ofertę złamała prawo? A pani burmistrz do tej pory na to nie reagowała? Dopiero teraz, na trzy miesiące przed wyborami?

- Nie wiedziałam o tym. Dowiedziałam się od mieszkańców, którzy przyszli do mnie na skargę - ripostuje burmistrz.

BURZLIWA KOMISJA

Sprawa bułek od radnego, czy może bardziej jego mandatu była jednym z głównych punktów środowej nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. Tuż przed obradami odbyło się posiedzenie wszystkich komisji, na którym burzliwie dyskutowano o wygaśnięciu bądź niewygaśnięciu mandatu Roberta Dziubińskiego. Jego największym obrońcą okazał się radny Dariusz Młodawski, który twierdził, że Robert Dziubiński nie złamał prawa, gdyż "nie wykorzystywał w swej działalności gospodarczej mienia komunalnego gminy" pracując we własnej firmie, rozwożąc pieczywo własnymi samochodami.

Radny Młodawski powoływał się na wyroki w podobnych sprawach Naczelnego Sądu Administracyjnego czy Trybunału Konstytucyjnego.

Odmiennego zdania była burmistrz Dorota Łukomska oraz mecenas Ewelina Słowakiewicz z obsługi prawnej Urzędu Miasta w Stąporkowie. - Mienie komunalne to nie tylko nieruchomości, ale także pieniądze budżetowe, które w tym wypadku trafiają do radnego - tłumaczyła pani adwokat. - Nie mam wątpliwości co do złamania prawa w tym zakresie.

Przewodniczący Rady Miejskiej Jacek Kołodziej zarządził koniec posiedzenia, gdyż za chwilę miały rozpocząć się obrady nadzwyczajnej sesji. Po chwilowej przerwie radni ponownie zjawili się w sali konferencyjnej.

NIEOCZEKIWANA ZMIANA TAKTYKI

Rozpoczęła się sesja. Jakież było zaskoczenie, gdy burmistrz Dorota Łukomska zgłosiła wniosek o wycofanie z porządku obrad punktu dotyczącego wygaśnięcia mandatu radnego Roberta Dziubińskiego.

- Sprawę skieruję do wojewody, niech ona zdecyduje o tym, czy mamy rację czy nie - uzasadniła krótko. Poparł ją przewodniczący rady Jacek Kołodziej, podobnie jak więszkość Rady Miejskiej.

- To jakieś kuriozum - mówił Robert Dziubiński. - Najpierw pani burmistrz zwołuje nadzwyczajną sesję, a potem punkt dotyczący mnie znika z obrad. Nic z tego nie rozumiem.

Jak dalej będzie wyglądała sprawa mandatu radnego - piekarza? - Przewodniczący Rady Miejskiej i pani burmistrz wystąpią z wnioskiem do wojewody - tłumaczy mecenas Ewelina Słowakiewicz.

- Jestem pewna, że pani wojewoda wezwie radę, by ta w ciągu 30 dni wygasiła mandat radnego. Jeśli rada nie wykona tego w terminie, pani wojewoda wygasi mandat odpowiednim zarządzeniem.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KONECKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie