Brutalne zabójstwo na ulicy Szkolnej w Kielcach (ZDJĘCIA)

W poniedziałek wieczorem policjanci zabrali podejrzewanego na wizję lokalną na miejscu zbrodni
(fot. Łukasz Zarzycki)

Kielczanin został odnaleziony około godziny 23. Jak mówią policjanci był pobity, miał obrażenia głowy i poważne rany cięte. Trafił na oddział ratunkowy szpitala na kieleckim osiedlu Jagiellońskim, ale po północy zmarł. Nie pomogła błyskawiczna akcja dużego zespołu lekarskiego.

Tragedia wydarzyła się koło bloku przy ulicy Szkolnej, nieopodal jej skrzyżowania z ulicą Karczówkowską. Po godzinie 23 w niedzielę pogotowie dostało sygnał, że leży tu ciężko poraniony mężczyzna. Człowiek miał głębokie cięte rany na głowie i rękach. Atak był bestialski. Ten kto zadawał ciosy, posłużył się najprawdopodobniej czymś cięższym niż zwykły nóż. Być może maczetą albo tasakiem. Ślady na rękach mogą wskazywać, że zaatakowany próbował się bronić przed kolejnymi ciosami. W poniedziałkowy wieczór w rzece Silnica, nieopodal mostu na ulicy Krakowskiej policjanci znaleźli siekierę, która jak podejrzewali mogła być narzędziem zbrodni.

Mężczyzna w ciężkim stanie został zabrany do szpitala na Czarnowie, ale mimo błyskawicznej akcji dużego zespołu, jego życia nie udało się uratować. Po północy zmarł.

Z oddziału ratunkowego sygnał o człowieku przywiezionym z ulicy Szkolnej przekazano policjantom. Ci zaczęli pracę na miejscu tragedii. Działali do poniedziałkowego ranka. Użyli psa tropiącego, przeszukali okolicę, gdzie mężczyzna został znaleziony. Kontrolowali zawartość kontenerów w pobliskim śmietniku, by upewnić się, że zabójca nie wyrzucił czegoś, co mogłoby naprowadzić na jego trop. Po godzinie 6 pracownicy zieleni miejskiej piaskiem zasypali kałużę krwi na środku osiedlowej uliczki.

Ofiara to 43-letni kielczanin, właściciel jednej z działających od lat firm pogrzebowych. Przy poranionym znaleziono sporą gotówkę i kilka kart kredytowych, więc motyw rabunkowy ataku wydaje się mało prawdopodobny. Jak udało nam się ustalić, przedsiębiorca nie mieszkał w okolicach ulicy Szkolnej. W pobliżu miejsca gdzie zaatakowano 43-latka policjanci znaleźli jego samochód. Auto nie miało śladów włamania.

Czy atak był przypadkowy, czy też ktoś kto chciał śmierci przedsiębiorcy zwabił go na parking, albo tu na niego czekał?

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

W rzece Silnica, nieopodal mostu na ulicy Krakowskiej policjanci znaleźli siekierę, która jak podejrzewali mogła być narzędziem zbrodni.
(fot. Łukasz Zarzycki)

- Bierzemy pod uwagę kilka hipotez. Na obecną chwilę nie możemy udzielić żadnych szczegółowych informacji o swych ustaleniach - mówią policjanci. Pytani o narzędzie zbrodni dodają: - Obrażenia wskazują, że napastnik posłużył się ostrym narzędziem. Jakiego typu mogło ono być i jaka dokładnie była przyczyna śmierci 43-latka dowiemy się z analizy przeprowadzonej przez biegłego. Całość śledztwa została objęta nadzorem prokuratury.

Prokurator Rafał Orłowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach mówił krótko: - Na poniedziałkowe popołudnie zaplanowana jest sekcja zwłok. Jej wstępne wyniki poznamy we wtorek. Trwają intensywne czynności procesowe i z uwagi na dobro śledztwa nie udzielamy żadnych nowych informacji.

O 15.30 Prokurator Orłowski dodawał: - Zatrzymany został 52-letni mężczyzną typowany jako sprawca przestępstwa. We wtorek zostanie doprowadzony do prokuratury. Wtedy też będziemy mogli udzielić informacji w tej sprawie.

Do zatrzymania doszło około godziny 12.30. Policjanci odnaleźli podejrzewanego w miejscu jego pracy.