"Dziki" uczestnik wyścigu pojawił się na końcu peletonu tuż po starcie z Rynku, na ulicy Bodzentyńskiej. Na eleganckim rowerze przejechał kibic w żółtej koszulce "lidera". Akcja była przygotowana - kolarz miał nawet "strefę bufetu" w pobliżu jednego z pubów, który, jak się okazało, reklamował. Trochę wody wypił, resztą się oblał i pojechał dalej. Na mecie w Rzeszowie się nie pojawił.
ZOBACZ FILM
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?